Siostrzeniec Morawieckiego wysłał mu takiego SMS-a po wyborach.”Oczywiście nie odpisał”

– Poczułem dużą ulgę. Przyznam, że zacząłem krzyczeć ze szczęścia – ocenił wynik wyborów aktywista Franek Broda, a prywatnie siostrzeniec Mateusza Morawieckiego.

Franek Broda to zarówno siostrzeniec Mateusza Morawieckiego, jak i znany aktywista społeczności LGBT. Mężczyzna udziela się w grupie Lex Q – organizacji non-profit, która walczy z homofobią i nietolerancją w Polsce. Jak łatwo się domyślić, Broda nie był – delikatnie mówiąc – entuzjastą działań swojego wujka i jego partii.

Teraz o swoich powyborczych odczuciach opowiedział w rozmowie z Onetem. Entuzjazm – to słowo, który chyba najlepiej oddaje jego nastrój.

– Poczułem dużą ulgę. Przyznam, że zacząłem krzyczeć ze szczęścia. Oczywiście wiedziałem, że te wyniki mogą się jeszcze trochę zmienić, ale exit poll był bardzo optymistyczny, i cały czas starałem się w tym trwać. Potem okazało się, że late poll to potwierdził. I taki też jest końcowy rezultat – skomentował wynik wyborów.

Franek Broda potwierdził to, o czym mówią niezależni eksperci i dziennikarza. Jego zdaniem Prawo i Sprawiedliwość nie ma szansy na stworzenie rządu. – PiS sam zagonił się do rogu, pozbawiając się wszystkich możliwych koalicjantów. Myślę, że Jarosław Kaczyński sam uwierzył w sukces, który cały czas nadawała propaganda w TVP. Zresztą nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że to on zlecał ten przekaz – powiedział aktywista.

Zdaniem siostrzeńca Mateusza Morawieckiego, PiS sam jest sobie winien porażki, ponieważ sam uwierzył we własną propagandę i stracili kontakt z rzeczywistością. – Byli tak pewni tego, że Polacy tak bardzo kochają Prawo i Sprawiedliwość, że nie wyobrażają sobie, by ktoś inny mógł rządzić. To ich zgubiło. Zgubiła ich pycha. Dlatego nawet nie przygotowali sobie planu B. ocenił Broda.

Aktywista cieszy się, że nie będzie już siostrzeńcem premiera, tylko jednego z posłów. – Niesamowicie cieszę się, że nie będę już siostrzeńcem premiera. Po wyborach wysłałem wujkowi SMS-a, pogratulowałem, że został posłem i życzyłem powodzenia. Oczywiście nie odpisał. Mam nadzieję, że poradzi sobie na nowej drodze, ale mam też nadzieję, że i on zostanie rozliczony z tego, co robił przez ostatnie lata – podsumował.

Źródło: Onet

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *