Rosyjski polityk nie wytrzymał podczas wystąpienia Putina i chwycił za…makaron. Teraz czeka go kara
Komunistyczna Partia Rosji ma problem. Jej członek i zarazem poseł, Michaił Abdalkin, podczas oglądania orędzia prezydenta Władimira Putina na znak protestu nawinął sobie makaron na uszy. Do tego pochwalił się tym w sieci.
Słuchał Putina z makaronem na uszach
„Partia Komunistyczna nie ukarze posła Michaiła Abdalkina, który 21 lutego słuchał przesłania Putina z makaronem na uszach” — czytamy na Twitterze. O co chodzi?
O posła Abdalkina, który 21 lutego tego roku w czasie orędzia Putin zaczął nawijać sobie makaron na uszy. W Rosji funkcjonuje zaś powiedzenie „zawiesić makaron na uszach”, które oznacza to samo, co polskie „nawijać makaron na uszy”. Oba sformułowania oznaczają okłamanie kogoś. Innymi słowy komunistyczny poseł sugerował, że prezydent jego kraju kłamie.
— Chciałem pokazać swoje niezadowolenie i niezadowolenie ludzi, którzy do mnie przychodzą. Jednak sam mam wątpliwości, czy jakiekolwiek zmiany w polityce wewnętrznej lub w gospodarce kraju nastąpią w najbliższej przyszłości — mówił w rozmowie z „Moscow Times” najbardziej zainteresowany.
Choć sama jego partia go nie ukarała, deputowany do regionalnej Dumy w Samarze został jednak uznany przez miejscowy sąd za winnego „zdyskredytowania rosyjskich sił zbrojnych„. Nałożył na niego grzywnę w wysokości 150 tys. rubli (ok. 7,6 tys. zł).
The Communist Party will not punish deputy Mikhail Abdalkin, who listened to Putin's message with noodles on his ears. pic.twitter.com/zqvig3Gffv
— NEXTA (@nexta_tv) April 13, 2023
O czym Władimir Putin mówił w orędziu?
Co jednak dokładnie tak oburzyło posła, że postanowił wyrazić swój bunt? Władimir Putin podczas orędzia wygłoszonego 21 lutego mówił, że za wywołanie inwazji na Ukrainę odpowiada Zachód. Jego kraj odpowiada siłą, ale jedynie temu, by powstrzymać ekspansję NATO. Słuchali go m.in. minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Narodowego Dmitrij Miedwiediew czy patriarcha Cyryl.
Jak widać, w Rosji rośnie sprzeciw wobec polityki Putina. Nadal jednak jest mało widoczny i chyba ogólnie zbyt mały, by Putin czuł się mocno zagrożony. Ostatnie wydarzenia pokazały mu jednak, że jest izolowany nawet przez dyplomatów, którzy przybywają do Moskwy z oficjalną misją. Na początku kwietnia zabrał głos podczas ceremonii wręczania listów uwierzytelniających przez ambasadorów na Kremlu. Na wydarzeniu pojawiło się 17 osób, w tym nowi ambasadorowie Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych w Rosji. Na zakończenie przemówienia nikt mu nie klaskał.
Źródło: Twitter, Onet, TASS