Rekordzista „Jeden z dziesięciu” pojawi się w kolejny teleturnieju! Znany dziennikarz zdradził szczegóły
Artur Baranowski, który w wielkim stylu pobił niedawno rekord „Jeden z dziesięciu” powróci? Ma wystąpić w kolejnym programie.
Legendarny odcinek
Tajemniczy rekordzista „Jeden z dziesięciu” zapisał się w pamięci nie tylko miłośników teleturniejów. Mężczyzna z ogromnym zapasem pobił dotychczasowy rekord programu. Uzyskał komplet punktów, nie dopuszczając przy tym do głosu swoich współuczestników. Miłośnicy teleturnieju, który emitowany jest od 30 lat po występie Artura zbierali szczęki z podłogi.
Ekonomista przebrnął bez omyłki przez 40 pytań. Tym samym ustanowił rekord programu zdobywając najwyższą możliwą liczbę 803 punktów. Cały kraj był pod ogromny wrażeniem imponującego stylu rekordzisty „Jeden z dziesięciu”. Niestety mężczyźnie nie udało się dotrzeć na nagranie finału sezonu. Z powodu nieobecności stracił szansę na zainkasowanie 50 tysięcy złotych. Internauci bardzo szybko zaczęli sugerować Arturowi udział w innym teleturnieju.
Mieszkaniec wsi Śliwinki przyjął na siebie ogromną lawinę popularności. Widzowie i internauci przypuszczali, że będzie unikać kolejnych występów w telewizji przez swoją skromność. Okazało się jednak, że wkrótce zobaczymy go w kolejnym teleturnieju wiedzowym.
Gdzie odbędzie się kolejny sprawdzian?
Rekordzista „Jeden z dziesięciu” nie spotka się w studiu z Hubertem Urbańskim. Już z początkiem kwietnia zobaczymy go w programie „Va Banque”. Na ten temat parę z ust puścił sam nowy prowadzący format Radosław Kotarski.
– Uczestnikiem drugiego odcinka, który będzie przeze mnie prowadzony, będzie pan Artur, legenda „Jednego z dziesięciu”. Zobaczymy, czy będzie faktycznie. Jeśli będzie, to super. Nie mogę się doczekać, kiedy poznam pana Artura – powiedział Kotarski w najnowszym odcinku podcastu Podsiadło&Kotarski.
Youtuber podczas rozmowy z Podsiadło zdradził, że konkretny plan na tego zawodnika. Jego zamiarem ma być rozluźnienie i pozbawienie jakiegokolwiek stresu związanego z występem przed kamerami. Faktem jest to, że podczas występu w „Jeden z dziesięciu” mężczyzna był potwornie spięty. Kotarski nie zamierza narzucać mu presji związanej z jego historycznym wyczynem w teleturnieju, który od lat prowadzi Tadeusz Sznuk.
Czy jego kolejny występ również przejdzie do historii?
Źródło: Pudelek