Przemysław Czarnek usłyszał niewygodne pytanie, poszło o syna. „A gdyby był gejem?” Krótka odpowiedź

Przemysław Czarnek był gościem Kanału Zero. Polityk PiS był przepytywany przez Roberta Mazurka, nie zabrakło wątku „ideologii LGBT”.

„Kanał Zero” Krzysztofa Stanowskiego nadaje od początku lutego i początki – przynajmniej jeśli chodzi o wyświetlenia i zainteresowanie – są co najmniej obiecujące. Jednym z pomysłów dziennikarza na rozkręcenie nowego biznesu są rozmowy z osobami z pierwszych stron gazet (a może raczej czołówek portali), które wzbudzają duże, często skrajne emocje. Jednymi z gości „Kanału Zero” byli przecież prezydent Andrzej Duda, Michał Wiśniewski, Samuel Pereira czy posłanka Anna Maria Żukowska.

Teraz do tego grona dołączył Przemysław Czarnek.

PiS miał twarz Czarnka

W naszej opinii to gość, który idealnie nadaje się na twarz PiS-u. Już pomijając to, że mamy go za absolutnie najgorszego z ministrów edukacji (a konkurencję miał niczego sobie), to po prostu bije od niego buta, bezczelność i zwykłe chamstwo. Czyli dokładnie wszystko to, przez co w dużej mierze partia Jarosława Kaczyńskiego przerżnęła ostatnie wybory.

Czarnek może być dumny, że taki z niego fajny cham (tudzież dzban), ale prawda jest taka, że jego napuszony styl i wymachiwanie palcem z sejmowej mównicy czy przed nosami dziennikarzy pozwoliło odsunąć go od władzy. Partyjny beton lubi takie postaci, ale nie zwykły wyborca, który dziś głosuje na lewicę, a za cztery lata na prawicę.

Czarnek wielokrotnie w ciągu ostatnich lat atakował środowisko LGBT, które sam nazywał ideologią i wyrósł na jednego z czołowych homofobów PiS.

– Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem. Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją – krzyczał na antenie TVP Info 13 czerwca 2020 r.

Teraz sam były minister edukacji został zapytany w „Kanale Zero” przez Roberta Mazurka o swoją najbliższą rodzinę w kontekście ataków na środowisko LGBT. – Gdyby pański syn przyszedł do pana i powiedział, że jest gejem, to nazwałby go pan „dewiantem i zboczeńcem”? — dopytywał prowadzący.

Syna geja by przytulił

– Nie. Przytuliłbym go, pomodliłbym się z nim i wysłuchał, co ma mi do powiedzenia.(…) Zapytałbym: co jest? Jaką ma sytuację? — tłumaczył i po chwili podkreślił, że jego syn do niego nie przychodzi, bo nie jest gejem, ale „przychodzą do niego jego przyjaciele i bliscy współpracownicy, wśród których są homoseksualiści”. – To nie w homoseksualizmie jest problem. Ja naprawdę nie mam żadnego problemu z homoseksualistami – zarzekał się Czarnek.

– Dla mnie nie jest normalne chodzenie po ulicach miasta roznegliżowanym, z genitaliami na wierzchu. Nie w homoseksualizmie rzecz, tylko w kulturze osobistej. (…) Odnosiłem się do zdjęcia z Los Angeles, gdzie wówczas byłem, wraz z moimi przyjaciółmi i widzieliśmy rzeczy skandaliczne, w centrum wielkiego miasta zachodniego, w środku dnia. Ludzi roznegliżowanych i zachowujących się w sposób obrzydliwy. O tych ludziach mówiłem — podsumował.

Źródło: Kanał Zero

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *