Prokuratura zajmie się prezesem? Kaczyński się usprawiedliwia i już zrzuca winę! „Wymiar niesprawiedliwości”

Screenshot: TVP Info
Prokuratura zajmie się sprawą okupowania budynków TVP i PAP przez polityków PiS. W gronie „obrońców TVP” był też Jarosław Kaczyński. Prezes nie ma sobie nic do zarzucenia.
Prokuratura wszczyna śledztwo
Koalicja 15 października, gdy tylko przejęła władzę w grudniu 2023 roku, ruszyła do naprawy TVP. Sejm podjął uchwałę o „przywróceniu porządku prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej”, odwołane zostały władze upolitycznionych przez PiS mediów publicznych. To oczywiście spotkało się z oburzeniem Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński i spółka ruszyli do budynków TVP i PAP i „bronili” ich, utrudniając dokonanie zmian.
Teraz mogą pożałować tej okupacji, bo sprawą zajęła się prokuratura. Zawiadomienie złożył Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
– Jako głównych sprawców okupowania TVP, PAP i TAI wskażemy posłów Jacka Ozdobę, Pawła Szrota, Dariusza Mateckiego i Jarosława Kaczyńskiego – przekazał w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Rafał Gaweł z OMZRiK.
Kaczyński zrzuca winę
Jarosław Kaczyński nie ma sobie jednak nic do zarzucenia. W rozmowie z portalem wPolityce odwrócił sytuację: on zachowywał się dobrze, a prawdziwymi złoczyńcami są ci, którzy chcieli przejąć media publiczne.
– To jest wpisywanie się w to, co robią od dłuższego czasu. To znaczy, wszystko zmieniają w swoją odwrotność. Rzeczywiście naruszenie miru domowego było ze strony tych, którzy nielegalnie wkroczyli do telewizji i ją przejęli – oświadczył prezes PiS. Jak łatwo się domyślić, usprawiedliwia siebie i partyjnym kolegom. Oni tylko bronili praworządności, a wszystko, co złe, to ten złośliwy rząd Tuska.
– Natomiast to, że my wykonywaliśmy nasze obowiązki poselskie, to znaczy w ramach kontroli poselskiej staraliśmy się temu przestępstwu, bo tak to trzeba określić, przeciwstawić to był nasz obowiązek i ten obowiązek wykonywaliśmy – tłumaczył Kaczyński. – Po tym wymiarze niesprawiedliwości, bo tak to trzeba określać, można się wszystkiego spodziewać. To nie jest żadne zaskoczenie – dodał lider PiS.
Kaczyński robi więc to, co PiS umie najlepiej: odwraca sytuację, tworzy narrację: „my–bohaterowie, oni–zbrodniarze”. Przekonuje, że prokuratura powinna zająć się obozem władzy. Prezes wyraża nadzieję, że takie „sprawiedliwe śledztwo” jeszcze się odbędzie.
– Utrudniali funkcjonowanie Telewizji Polskiej aż po wyłączenie sygnału ci, którzy tam wkroczyli – przekonuje. – I to rzeczywiście powinno być przedmiotem śledztwa, procesu i nie do mnie należy odpowiadać na pytania, jakie mają być wyroki. W każdym razie na pewno powinien być proces w tej sprawie i ja głęboko wierzę, że będzie – wskazał Jarosław Kaczyński.
Źródło: wPolityce.pl