Pawłowska brutalnie wyśmiana przez Kaczyńskiego. Obrotowa posłanka chce do PiS, a prezes na to: a ja jestem noblistą

Monika Pawłowska liczy, że będzie posłanką PiS. Jarosław Kaczyński ma na ten temat zgoła odmienne zdanie.

PiS miał pecha, że to akurat ona

Monika Pawłowska podjęła decyzję o przyjęciu mandatu po Mariuszu Kamińskim. I trzeba przyznać, że Prawo i Sprawiedliwość miało pecha, że to akurat ona była pierwsza w kolejce – co jak co, ale trudno ją nazwać człowiekiem oddanym Jarosławowi Kaczyńskiemu. Wręcz przeciwnie – to przecież „bohaterka” spektakularnego transferu z lewej strony sceny politycznej na prawicę, posłanka do bólu obrotowa.

Co więcej, decyzja Pawłowskiej podważa narrację Nowogrodzkiej o tym, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są legalnymi posłami. Przyjęcie mandatu przez osobę z PiS daje potężny argument rządzącej większości. Teraz ekipa Kaczyńskiego tworzy nową narrację o 461 posłach w Sejmie. A Pawłowska, jak to Pawłowska – idzie w zaparte i mówi swoje.

— Ze względu na to, że wczoraj byłam u marszałka Hołowni w wiadomej sprawie, myślę, że jestem przyszłą posłanką Prawa i Sprawiedliwości — oznajmiła w środę w programie „Tłit” Monika Pawłowska pytana o to, jak należy się teraz do niej zwracać. — Liczę na to i będę bardzo zabiegać o to, żebym była przyjęta do klubu Prawa i Sprawiedliwości — dodała w rozmowie z WP. Dopytywana, czy wie o tym, że to się nie wydarzy, podkreśliła, że „nie przesadzałaby na ten moment”.

Kaczyński kręci bekę z Pawłowskiej

Pawłowska dodała również, że „na razie nie widzi podstaw” do tego, aby zostać wykluczoną z partii. — Ani w sprawie wykluczenia mnie albo nieprzyjęcia mnie do klubu, ani w sprawie wykluczenia mnie z partii nikt się ze mną nie kontaktował — powiedziała.

Jej zapędy w środę bezlitośnie wyśmiał prezes PiS. Na uwagę, że Pawłowska „czuje się członkiem PiS”, Kaczyński odpowiedział: – Ja się mogę czuć na przykład trzykrotnym noblistą, ale niestety nim nie jestem – zauważył. Pytany, czy Pawłowska zostanie przyjęta do klubu parlamentarnego PiS, odparł: – Nie ma 461. posła w Sejmie. To jest non est.

Kaczyński później powtórzył, że „sytuacja Pawłowskiej jest dzisiaj szczególna, bo jest 461. posłem Sejmu”. – Musimy się zastanowić, co z tym zrobić, bo dotychczas coś takiego się nie zdarzyło. Sytuacja była dynamiczna, pani Pawłowska z niewiadomych powodów niesłychanie się pospieszyła. Dlaczego? Nie wiem. Nie wiem, jakie są jej dalsze decyzje – podsumował.

Źródło: TVN24

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *