Nie chodzą na religię, ale katecheza ich nie ominęła! Dyrektorka tłumaczy. „Można siedzieć tyłem”

Lekcje religii tracą na popularności coraz bardziej. Uczniów jednego z liceów w Ostrowie Wielkopolskim zmuszono do udziału w katechezie.

Wymierający przedmiot szkolny

Mimo iż lekcje religii od zawsze były obecne w polskim systemie edukacyjnym, okazuje się, że niedługo mogą przestać mieć jakikolwiek sens. Z badań CBOS-u wynika, że 51% badanych opowiedziało się za obecnością religii w szkołach. Oznacza to, że społeczeństwo w tej kwestii podzieliło się niemalże na pół. Jest to najniższe wsparcie dla religii w szkołach od 1991 roku. Czy to znak, że za kilka lat na zajęcia o chrześcijaństwie nie będzie już chętnych?

Zdaniem badanych aktywność na lekcjach religii nie powinna podlegać ocenie, która mogłaby znacząco wpływać na średnią ocen. Coraz częściej słychać głosy o zmniejszeniu ilości godzin religii z dwóch do jednej tygodniowo. Z roku na rok rośnie liczba rodziców, którzy decydują o nieposyłaniu swoich pociech na te zajęcia.

Alternatywą dla nich są organizowane przez szkoły lekcje etyki, na których uczniowie zgłębiają wiedzę na temat filozofii oraz poznają religie z całego świata. Okazuje się jednak, że wiele placówek nie zapewnia takiego zamiennika.

Obecność na lekcji obowiązkowa, a słuchanie już niekoniecznie

Problem uczniów „niewierzących” pojawił się w IV LO w Ostrowie Wielkopolskim. Mimo deklaracji braku chęci uczęszczania na lekcje religii przez jedną trzecią uczniów są oni zobowiązani nadal pojawiać się w klasie, w której odbywa się katecheza. Nauczyciel prowadzący religie ma obowiązek opieki nad obiema grupami.

Dyrektorka szkoły uznała, że uczniowie „niewierzący” nie muszą patrzeć na nauczyciela religii, a czas spędzony w klasie mogą wykorzystać w inny sposób. – Nie trzeba patrzeć na katechetę i go słuchać, a podczas zajęć można słuchać muzyki czy odrabiać lekcje – stwierdziła.

Głos w sprawie absurdu z Ostrowa Wielkopolskiego zabrała prezes Fundacji „Wolność od religii”.

Zmuszając uczniów do udziału w praktykach religijnych, dyrektorka liceum łamie prawo. Co więcej, uczniowie nie są głusi, słyszą modlitwy, rozmowy kolegów z katechetą, a więc jednocześnie czują się indoktrynowani. Zmuszanie uczniów do przebywania w sali, w której odbywa się lekcja religii, może wyczerpywać znamiona przestępstwa zmuszania przemocą do określonego zachowania – poinformowała Dorota Wójcik.

W opinii fundacji w szkole mogło dojść do naruszenia Konstytucji, która mówi, że nie można zmuszać do uczestnictwa praktykach religijnych, oraz że to rodzice dzieci decydują o tym, w jakiej wierze wychowają swoje pociechy.

 

Źródło: Gazeta.pl

Avatar photo
Malwina Kawenczyńska

Moja droga do świata mediów czytanych rozpoczęła się od fascynacji ludzkimi historiami i ich wpływem na społeczeństwo. Mimo wieloletniego doświadczenia w świecie HR, zawsze byłam związana ze słowem pisanym. Od tworzenia własnych artykułów, kierowanych do wielu branży zawodowych, poprzez relacje eventowe, aż do artykułów związanych z lifestylem oraz biznesem. Od wielu lat jestem zafascynowana wpływem trendów, kultury, zdrowego stylu życia oraz polityki na nasze codzienne doświadczenia.

1 Odpowiedzi na Nie chodzą na religię, ale katecheza ich nie ominęła! Dyrektorka tłumaczy. „Można siedzieć tyłem”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *