Nawrocki o spotkaniach z „młodzieżą” w siłowniach. Co za wyznanie! „Jestem atrakcyjną kandydaturą, bo…”

Karol Nawrocki stwierdził, że głosy młodych ludzi ma jak w banku. Skąd ta pewność? Kandydat PiS odwiedza siłownie, a tam przybija piątki z trenującą „młodzieżą”.

Szkolą go, a wszystko jak krew w piach

Kampania wyborcza trwa w najlepsze. Kandydaci na najważniejszy urząd w państwie jeżdżą po kraju, odwiedzają miasta, miasteczka i wsie, przedstawiają swoją wizję Polski po ewentualnej wygranej i przekonują potencjalnych wyborców, że postawienie krzyżyka przy ich nazwisku, to jedyny słuszny wybór. Kampanię z dużym animuszem rozpoczął też „obywatelski kandydat PiS” Karol Nawrocki.

A mówiąc precyzyjniej – walkę o rozpoznawalność i wbicie do głów suwerenowi swojego nazwiska i oddanej, poczciwej, uśmiechniętej twarzy, która w kolejnych miesiącach będzie spoglądać na Polaków z bilbordów. Póki co Nawrockiemu idzie jak po grudzie. Bo cóż z tego, że biegał po parkach, nosił pralki i nauczył się „uśmiechać”, kiedy co rusz musi się tłumaczyć ze swoich działań. Zaczynając od politykowania na Jasnej Górze, przez sprawę apartamentu w Gdańsku po brak reakcji na słowa księdza o przyłożeniu Rafałowi Trzaskowskiemu.

Jednak Nawrocki robi dobrą minę do złej gry i przekonuje, że drugą turę ma jak w banku. Ma mu w tym pomóc poparcie młodych ludzi, o czym opowiedział podczas spotkania wyborczego w Zgierzu.

Gdzie jest ta młodzież?

– Wkrótce zobaczycie, jak młodzież popiera Karola Nawrockiego. A w moim samochodzie na trasie jest praktycznie sama młodzież. Jestem atrakcyjną kandydaturą dla młodzieży. Widzę to, bo kiedy odwiedzam siłownie w Polsce, przybijamy piątkę i przekonują się, że ja nie jestem politykiem, ale ciężko trenuję – stwierdził kandydat PiS na prezydenta.

Tak, ewidentnie młodzież wprost szaleje za Nawrockim. Widać to szczególnie na spotkaniach wyborczych. Sama młodzież, spójrzcie tylko na zdjęcia i filmy z jego wieców.

Nawrocki powiedział też w Zgierzu, że Polska potrzebuje autentycznego prezydenta, który dba o obywateli, a nie szuka poklasku na arenie międzynarodowej. – Potrzebujemy prezydenta autentycznego, który nie szuka poklepania po plecach w Brukseli, Berlinie albo w Kijowie. Jestem obywatelski i bezpartyjny, mój program chcę tworzyć z obywatelami, czyli z wami – zażartował na koniec Nawrocki.

Źródło: Wp.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *