Nagle Duda zmienił zdanie! Zaskakujący ruch prezydenta, OTO powód? „Nawet jeśli się nie uda…”

screen/ Nawrocki 2025
Andrzej Duda oficjalnie wsparł Karola Nawrockiego w jego walce o Pałac Prezydencki. Ekspert wskazuje, co mogło wpłynąć na prezydenta, że podjął taką decyzję.
Duda wspiera Nawrockiego
Gdy Jarosław Kaczyński wskazał Karola Nawrockiego na kandydata PiS (tak, wiemy, że szef IPN udaje niezależnego), wydawało się oczywiste, że „obywatelskiego” wesprze Andrzej Duda. Wiadomo, wszystkie ręce na pokład, a poparcie tak popularnego w elektoracie PiS polityka, jakim jest prezydent, byłoby bezcenne.
Ale Duda wcale się do tego nie garnął. Wręcz przeciwnie – w listopadzie powiedział wprost, że „prezydent Rzeczpospolitej nie jest od udzielania oficjalnego poparcia żadnemu z kandydatów”. Spekulowano wręcz, że Duda po cichu wspiera Sławomira Mentzena, pojawiły się plotki, że być może to podwaliny nowego politycznego projektu na polskiej prawicy.
Ale w niedzielę 27 kwietnia wszystko się zmieniło – Andrzej Duda pojawił się na konwencji Nawrockiego i oficjalnie poparł jego kandydaturę.
– Ja, Andrzej Duda, zagłosuję na Karola Nawrockiego – zadeklarował wprost prezydent.
„Nieobecni nie mają racji”
Dlaczego zmienił zdanie? Sprawie przyjrzał się prof. Rafał Chwedoruk, politolog UW. Ekspert sugeruje, że Duda uznał, że bardziej opłaca się spełnić oczekiwanie swojego środowiska politycznego.
– Jak sądzę, ośrodek prezydencki uznał, że ewentualny zarzut o bierność w czasie kampanii byłby dużo poważniejszy, aniżeli to, że część opinii publicznej nie pochwali prezydenta za jednoznaczność i osobiste pojawienie się na konwencji Karola Nawrockiego – analizuje prof. Chwedoruk w rozmowie z Interią. Jego zdaniem w Pałacu doszli do wniosku, że „nieobecni w polityce nie mają racji”.
– Dlatego warto pokazać, że my też próbowaliśmy. I nawet jeśli się nie uda, to zawsze będzie można przypomnieć, że to przecież nie Kancelaria Prezydenta wymyśliła tego kandydata – stwierdził politolog. Jednym słowem – Duda nie che, by w przyszłości ktoś zarzucił mu, że nie pomógł Nawrockiemu i to przez Niego rządzi np. Trzaskowski. A teraz, nawet jak „obywatelski” przegra, to prezydent ma czyste ręce. Będzie mógł powiedzieć: „Próbowałem pomóc, ale sami takiego kandydata wystawiliście…”
Prof. Chwedoruk uważa przy tym, że włączenie się Dudy w kampanię nie będzie „game changerem”.
– Duda ma co prawda wysoki poziom zaufania społecznego, ale nie uważam, że przełoży się to na poparcie dla popieranego przez niego kandydata – ocenił ekspert.
Źródło: Interia