Na Woronicza będą wściekli, Maciej Orłoś brutalnie diagnozuje stan obecnej TVP. „Tak działają reżimowe kraje”
Maciej Orłoś udzielił wywiadu, w którym dosadnie wypowiada się o obecnej TVP. – To nie ma nic wspólnego z byciem przyzwoitym – brutalnie diagnozuje kondycję tzw. telewizji publicznej dziennikarz.
Maciej Orłoś ostro o TVP
Maciej Orłoś przez lata był jednym z najbardziej popularnych dziennikarzy TVP. Jednak po nadejściu „dobrej zmiany” odszedł on z telewizji, która przestała być publiczna, a stała się prorządowa. Dziś Orłoś nie ukrywa swoich poglądów politycznych i niechęci do obozu władzy i często daje temu wyraz.
Dziennikarz udzielił ostatnio Onetowi wywiadu, którego tematem jest obecna TVP. Maciej Orłoś w dosadny, ostry sposób diagnozuje kondycję dawnej telewizji publicznej.
– Problem polega na tym, że tych słów już dzisiaj brakuje. One się ciągle powtarzają i przez to tracą na sile. Ileż można powtarzać, że jest to skandal, hucpa czy bezprawie? Trudno dzisiejszą sytuację „TVPis” porównywać nawet do tego, co działo się PRL-u – mówi wprost były prowadzący „Teleexpressu”. Przyznał, że obecna TVP to „tuba propagandowa”, która nie byłaby możliwa przed przyjściem na Woronicza Jacka Kurskiego.
– Nikt nie przypuszczał, że dojdzie do tak drastycznego, tak bezczelnego i ordynarnego usunięcia z publicznej stacji jakichkolwiek wartości. Tak prostacki styl działania przez rząd kojarzy mi się tylko z dyktatorami, reżimami i państwami, gdzie nie ma demokracji – ocenił Maciej Orłoś.
„Agresywni funkcjonariusze PiS”
Dziennikarz podzielił się też swoją nie najlepszą opinią na temat obecnych pracowników TVP.
– To wszystko absolutnie nie ma nic wspólnego z dziennikarstwem ani z prowadzeniem programu, ani z byciem prezenterem, moderatorem, redaktorem. To nie ma nic wspólnego z byciem przyzwoitym człowiekiem – stwierdził. – Ci ludzie, którzy tam się pojawiają — na przykład Magdalena Ogórek czy Miłosz Kłeczek — zachowują się jak agresywni funkcjonariusze PiS-u. Ich zachowanie względem polityków opozycji jest po prostu chamskie – dodał. Orłoś nie ma wątpliwości, że pracownicy TVP wydają odgórne rozkazy.
– Trudno mi powiedzieć, jak dzisiaj wygląda praca w TVP, ale nie oszukujmy się, że są to polecenia, które wydawane są na Nowogrodzkiej. Być może otrzymują specjalny „przekaz dnia”, „przekaz tygodnia”. Nie wiem – ocenił były prowadzący „Teleexpressu”. Powiedział też, że najbardziej znane twarze TVP, jak Danuta Holecka czy Magdalena Ogórek, powinny być „zwolnione z telewizji w pierwszej kolejności”.
– Sami sobie zapracowali na to przez lata. Tak jak wspominałem, to nie są dziennikarze. To ludzie na usługach władzy – ocenił. Na koniec rozmowy porównał manipulacje, do których dochodzi w TVP, do mediów z Korei Półmocnej.
– Tak dzisiaj wygląda telewizja i nie ma się czego wstydzić. Trzeba stawić temu czoła. Na antenie TVP powtarzane są kłamstwa tak często, że w końcu stają się „prawdą”. A tak działają reżimowe kraje – brutalnie zdiagnozował obecną TVP Maciej Orłoś.
Źródło: Onet
3 Odpowiedzi na Na Woronicza będą wściekli, Maciej Orłoś brutalnie diagnozuje stan obecnej TVP. „Tak działają reżimowe kraje”
O, jest i Piotr.Piotr istota co ma tyle rozumu co pchła ubrania na sobie.
Jesteś chory z nienawiści tak samo jak ta cała mafia komunistyczna pisdzielców z Balbiną na czele.
Skąd Orłoś wie, jak działają reżimowe kraje? Co ten człowiek bredzi? Gdyby tak było, jak bredzi Orłoś, to nie mógłby gadać podobnych, niestworzonych rzeczy. Przydałby mu się obóz reedukacyjny w Chinach, albo w Korei Północnej, to przestałby gadać od rzeczy.
I kto to mówi Były sziennikarz TVP, także za czasów ryżego., platformiany lizusostwo. Czy robotnicy crowd media znają jezy polski? Przydałaby się może nie brutalna, a pilna interwencja inteligentnego redaktora. Nalezaliby tez wymienić zestaw piszących na lepiej obeznanych z polszczyzną.