Milionerka z PiS była 20 lat na urlopie. Teraz chciała wrócić do pracy, ale TEGO nie przewidziała
Była posłanka PiS Małgorzata Sadurska najpierw wyleciała z zarządu PZU, później chciała wrócić po 20 latach z urlopu do pracy. Coś nie wyszło.
Koniec tłustych czasów?
PiS i jego działacze nie mieli ostatnio lekko. Większość „pasm sukcesów” okazało się sromotnymi porażkami. Począwszy od wyborów w październiku oraz w kwietniu zaczynając, kończąc na licznych komisjach śledczych. Polityczne światło padło na wiele ważnych osób z PiS, które zdawały się „nie do ruszenia”. Małgorzata Sadurska okazała się jedną z nich.
23 lutego 2024 r. z ramienia rady nadzorczej zapadła decyzja o odwołaniu całego zarządu PZU, w skład którego wchodziła Małgorzata Sadurska. Była posłanka PiS i była szefowa Kancelarii Prezydenta RP pożegnanie ze swoim stanowiskiem zawdzięcza kiepskim wynikom swojej partii w ostatnich wyborach parlamentarnych. Wielu przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości tak samo straciło dostęp do tzw. „dojnych krów”.
Okazało się, że Sadurska od 20 lat przebywała na bezpłatnym urlopie z ramienia ważnej umowy z Urzędem Pracy w Lublinie. To właśnie tam skierowała swoje kroki zaraz po odwołaniu z zarządu PZU. Sadurska wysłała tam pismo, w którym poinformowała o gotowości do powrotu na stanowisko oraz zawnioskowała o przedłużenie trwającego od wielu lat urlopu.
Passa niepowodzeń nie ma końca
Posłanka PiS rozpoczęła swój urlop w 2002 roku, kiedy została powołana do zarządu powiatu puławskiego. W roku 2005 zdobyła mandat poselski, następnie objęła urząd szefowej Kancelarii Prezydenta RP, aby potem finalnie zasiąść w zarządzie PZU.
Z relacji kierownika Referatu Promocji Usług i Analiz w Miejskim Urzędzie Pracy w Lublinie, wynika, że wnioskowany urlop posłanki został przedłużony tylko do 6 marca. Z tym samym dniem MUP podjął decyzję o rozwiązaniu umowy z Sadurską. To był dopiero początek jej niepowodzeń.
W ostatnich dniach w Banku PKO wybrano nowe władze. Była posłanka PiS pożegnała się z dobrze opłacaną posadą wiceprzewodniczącej rady nadzorczej banku. Dodatkowo biuro prasowe Grupy PZU poinformowało, że w związku z zasiadaniem posłanki w różnych innych radach nadzorczych nie przysługuje jej żądna odprawa.
Taka strata może okazać się dość dotkliwym ciosem, biorąc pod uwagę, iż była szefowa Kancelarii Prezydenta RP w swoim sprawozdaniu finansowym za 2023 roku wykazała ponad 2,5 mln zł. Po zsumowaniu jej zarobków za lata 2017-2023 okazuje się, że Sadurska podczas swojej pracy w PZU uzyskała przychód w wysokości 11,8 mln. zł.
Czy Sadurska właśnie stała się bezrobotną milionerką, która została odrzucona nawet przez Urząd Pracy?
Źródło: Onet