Kandydatka PiS przyszła do Radia ZET i… Najbardziej kuriozalny wywiad roku?

To było bardzo dziwne. Kandydatka PiS Katarzyna Jóźwiak pojawiła się w studiu Radia ZET z partnerem i nie odpowiadała na pytania Beaty Lubeckiej.

„Gość Radia ZET” jest jednym z najpopularniejszych programów krążących w eterze. Audycję prowadzą Bogdan Rymanowski lub Beata Lubecka i musimy przyznać, że lubimy ich styl prowadzenia rozmów. Nie są przezroczyści, ale też nie są tak denerwująco napastliwi jak momentami Robert Mazurek z RMF-ki.

Potrafią docisnąć do ściany opowiadających bzdury polityków, ale nie zadają ciosów poniżej pasa.

W czwartek w radiowym studiu rolę gospodyni pełniła Beata Lubecka. Jej gośćmi byli kandydaci PiS do Sejmu – Katarzyna Jóźwiak i jej partner Krzysztof Sitarski, który również startuje w jesiennych wyborach parlamentarnych z list partii Jarosława Kaczyńskiego. Na początku audycji prowadząca wyjawiła, że nieco zaskoczył ją fakt, iż w studiu pojawiły się dwie osoby, a nie, jak zapowiadała przed programem, jedna. — Muszę wszystkich przeprosić, ale to była chwilowa niedyspozycja i wszystko wróciło do normy, więc jestem — wytłumaczyła Jóźwiak.

A później zaczęła się polityczna rozmowa. Dodajmy – jedna z dziwniejszych, jakie kiedykolwiek widzieliśmy w polskich mediach. — Razem w domu i razem w Sejmie. To ma być taki family biznes? — zapytała Beata Lubecka. Kandydatka PiS próbowała zacząć odpowiadać na pytanie, ale po chwili przerwała i mikrofon przejął jej partner. — To nie jest kwestia dostania się do Sejmu. To jest kwestia doświadczeń, pracy przez wiele lat — wyjaśnił Sitarski.

Lubecka przypomniała, że w VIII kadencji wszedł on do Sejmu jako Kukiz 15. – Czyli od antysystemowca do PiS-owca? – zapytała. – Z tym PiS-owcem bym nie przesadzał. Jeżeli chodzi o Stowarzyszenie OdNowa i jest koalicjantem Zjednoczonej Prawicy, to można pewne rzeczy poprowadzić dalej – powiedział Sitarski.

A Katarzyna Jóźwiak milczała, albo odpowiadała najkrócej, jak się tylko dało. I nic się nie zmieniało, choć prowadząca kierowała do niej konkretne pytania. Taka sytuacja miała miejsce np. po pytaniu o zatrudnianie rodzin polityków partii rządzącej m.in. w spółkach Skarbu Państwa. — Popiera pani takie praktyki? — pytała dziennikarka. — No nie do końca popieram takie praktyki — odpowiedziała Jóźwiak.

Beata Lubecka dopytywała ją dlaczego zaczęła milczeć, a ta wymownie spojrzała na swojego partnera. Wtedy Sitarski zabrał głos. — Ja myślę, że Kasia jest osobą merytoryczną i to, co ona ma zawodowo wypracowane, to ona sobie sama wypracowała i nikt w prezencie jej nie dał żadnego stanowiska — mówił.

Podobnie jej zachowanie wyglądało, gdy padło pytanie, czy dobrze się stało, że program 500+ zmienił się program 800+. Kandydatka PiS nie odpowiedziała. – Nie pytać dalej? – zareagowała dziennikarka. Katarzyna Jóźwiak kiwnęła tylko potwierdzająco głową. Do końca programu nie powiedziała już ani słowa.

Źródło: Radio ZET

 

 

2 Odpowiedzi na Kandydatka PiS przyszła do Radia ZET i… Najbardziej kuriozalny wywiad roku?

  1. Paweł pisze:

    Może one nie rozumie po polsku? Ta „”kandydatka” Trza było zadawać pytania w jeżyku rosyjskim?

  2. Czytelnik pisze:

    O to jest ta nowa pisowska elita,że oni potrafią jednocześnie chodzić i oddychać to już jest cud ewolucji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *