Merkel nagadała głupot o Polsce, rosyjska propaganda już ma używanie. „Są zakładnikami Warszawy”

Angela Merkel dała Kremlowi pretekst do dmuchania w propagandową tubę. Po głośnym wywiadzie byłej kanclerz Niemiec, w Rosji znów mówi się o Polsce.

Wszystkiemu winna się Polska!

Angela Merkel kilka dni temu udzieliła wywiadu dla węgierskiego portalu Partizan, w którym padły gorzkie słowa pod adresem Polski. Polityczka wspomniała o tym, że nasi politycy byli przeciwni porozumieniu z Rosją, które mogłoby sprawić, że w 2022 roku nie doszłoby do wybuchu wojny w Ukrainie. Wiele mediów podchwyciło jej słowa w ten sposób, jakby obwiniała Polskę za to, że Kreml rozpoczął inwazję na kraj naszego wschodniego sąsiada.

Była kanclerz Niemiec opowiadała o wydarzeniach z 2015 roku, gdy wspólnie z ówczesnym prezydentem Francji – Francoisem Hollandem – udało się wynegocjować umowę mińską, która dotyczyła zakończenia konfliktu na wschodzie Europy. Następnie dodała, że w 2021 roku chciała, przy pomocy obecnego przywódcy Emmanuela Macrona, zawiązać kolejne porozumienie z Władimirem Putinem, ale na drodze stanęły jej państwa bałtyckie.

Dlatego, razem z Macronem, chciałam nowego formatu, bezpośredniej rozmowy UE z Putinem. Niektóre kraje nie poparły tego, przede wszystkim kraje bałtyckie, ale i Polska była przeciw, dlatego że obawiały się, że nie mamy wspólnej polityki wobec Rosji – powiedziała Merkel w rozmowie z dziennikarzami.

Powyższa wypowiedź wywołała burzę nie tylko w polskich mediach, ale również i za granicą. Wiele serwisów informacyjnych w Estonii i Łotwie krytykowało Niemkę, a rzecznik prasowy Kremla – Dmitrij Pieskow – od razu dostrzegł w tym szansę na podsycenie napięć między krajami bałtyckimi, a resztą Europy.

W wielu kwestiach dotyczących polityki zagranicznej UE i Bruksela są ewidentnie zakładnikami krajów bałtyckich i Warszawy – przekazał Pieskow. – Można sobie wyobrazić, że pani Merkel ma rzeczywiście rację w tej kwestii – dodał rzecznik Kremla.

Merkel mogła liczyć jednak na wsparcie ambasadora Polski Marka Magierowskiego, który wskazywał na to, że jej słowa zostały źle odebrane przez wiele osób i przez tę interpretację wyniknęła cała afera w mediach. Byłą kanclerz skrytykował natomiast wicepremier i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Interpretuję te słowa tak samo, jak wypowiedź pani kanclerz, że nikt nie protestował z Europy Środkowej przeciwko Nord Streamowi. Przypomnę, że ja wtedy mówiłem, że nie lubimy porozumień ponad naszymi głowami. Pani kanclerz zapomniała chyba, jak to wtedy wyglądało i co robił jej rząd  – odsłoniła kulisy polityki europejskiej Merkel.

Źródło: Interia

Avatar photo
Filip Dzięciołowski

Na co dzień redaktor prowadzący Cryps.pl, jednego z największych serwisów w Polsce piszącego o rynku kryptowalut i technologii blockchain. W przeszłości współpracowałem z redakcjami Bitcoin.pl, Comparic.pl oraz ITHardware. Piszę również o wydarzeniach z sektora finansów, cyberbezpieczeństwa, sztucznej inteligencji, polityki oraz popkultury.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *