Kurski nie wytrzymał, nerwowa reakcja po pytaniu o gwiazdora TVPiS. „A co mnie to obchodzi?”

Jarosław Jakimowicz od kilku dni bryluje na Białorusi.
Jacek Kurski nie był w stanie odpowiedzieć na kilka niewygodnych pytań.

Jarosław Jakimowicz obszernie relacjonuje w swoich mediach społecznościowych wyjazd na Białoruś. Pod okiem białoruskiej bezpieki pokazuje, że życie pod butem Alaksandara Łukaszenki to czysta przyjemność. Jacek Kurski w rozmowie z dziennikarzami nie był w stanie skomentować moralnego upadku byłego gwiazdora swojej telewizji. Zaczął nawet ich obrażać. Nagranie z konferencji zamieścił Fakt.pl

Atak na dziennikarkę

Jacek Kurski zajechał do Gdańska, aby wziąć udział w proteście przeciwko zmianie nazwy ulicy Lecha Kaczyńskiego. W trakcie demonstracji podszedł do dziennikarzy, a ci zaczęli go wypytywać o białoruską eskapadę Jarosława Jakimowicza. – Nie znam sprawy – odpowiedział.

Jedna z dziennikarek zaczęła mu tłumaczyć, że jego telewizyjny podopieczny wrzuca do sieci zdjęcie z zdjęciem wychwalając życie na Białorusi.

A co mnie to obchodzi!? Co mnie, przepraszam, na konferencji, w której bronimy pamięć Lecha Kaczyńskiego, obchodzi to, że ktoś sobie coś o Białorusi… – powiedział wyraźnie zdenerwowany.

Dziennikarze nie odpuszczali. – Nie znam sprawy. Jak się zapoznam to będę komentował. Proszę do mnie zadzwonić jak się zapoznam z tematem – mówił.

Czy jest pan dumny, że uczynił pan z Jakimowicza elitę dziennikarską? – zapytała dziennikarka. To już całkowicie wyprowadziło Jacka Kurskiego z równowagi.

Niech pani nie robi szopki. Mam poważną sprawę. Bronimy pamięci Lecha Kaczyńskiego… – odparł. – Jak pan ocenia takie zachowanie Jakimowicza? – dociskała. – Pani nie rozumie co do pani mówię? Obawiam się, że cokolwiek powiem dalej nie będzie pani rozumieć – powiedział.

Dlaczego pan nie chce odpowiedzieć na to pytanie? – zapytała. – Dlatego, że jest niepoważne i nie na temat – rzucił były prezes TVP.

Musi mieć pozwolenie od KGB

„Fakt” zapytał  Aleksandra Azaraua, byłego oficera służb specjalnych Białorusi, o wyjazd i aktywność Jarosława Jakimowicza.

Białoruskie KGB szuka osób, które można wykorzystać jako propagandystów. Takich, które mieszkały wcześniej za granicą, np. w Polsce, na Litwie, w Ukrainie – mówi gazecie. – Publiczne chwalenie jest możliwe tylko po rozkazie KGB – dodaje.

Źródło: Fakt.pl

 

 

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *