Krzysztof Daukszewicz wraca do „płciowej” afery. I jeszcze mocniej uderza w Piotra Jaconia
Krzysztof Daukszewicz, choć odszedł ze „Szkła kontaktowego”, wraca do swojej „płciowej” afery. W nowym wpisie w mediach społecznościowych uderzył w Piotra Jaconia.
Krzysztof Daukszewicz kontra Piotr Jacoń
Przypomnijmy, że w jednym z ostatnich wydań „Szkła kontaktowego” Krzysztof Daukszewicz kpił z wypowiedzi polityków PiS o osobach transpłciowych. Nagle połączono się z dziennikarzem Piotrem Jaconiem. Daukszewicz zapytał: „A jakiej płci on dzisiaj jest?”. Problem w tym, że ten dziennikarz TVN jest ojcem transpłciowej córki. Wybuchła więc afera.
I fakt, wyszło to niesmacznie. I to na tyle, że satyryk zdecydował się nie wracać do programu. Przyznał też, że na jego rodzinę wylała się fala hejtu.
Stwierdził, że Jacoń „z ofiary zamienił się w kata”. Ten odciął mu się wpisem w social mediach, w którym napisał, że „po powrocie z urlopu dowiedział się, że zniszczył rodzinę Daukszewiczów”. Do tego ujawnił treść smsa, jakiego dostał od Daukszewicza.
Na tym jednak historia się nie kończy (mimo, że powinna już dawno). Daukszewicz napisał w środę na Facebooku kolejny post:
„Muszę wyjaśnić jedną rzecz. Ze 'Szkła Kontaktowego’ odszedłem, ponieważ zaproponowano mi, żebym się w nim pojawiał mniej więcej tak jak Jerzy Iwaszkiewicz z 'Uszanowaniem Państwu’. Powiedziałem, że odchodzę, ponieważ taka obecność w programie mnie nie interesuje”.
Potem… uderzył w Jaconia:
„Dzisiaj czuję się tak silny, jak Mołdawia po meczu z Polską, więc po przeczytaniu wszystkich ataków na moją osobę, oświadczam, że jeszcze się nie urodził taki pan Jacoń, który by ze mnie zrobił trans i homofoba. Obawiam się jednak, że w legendzie zwolenników pana redaktora, pojawi się pewnego dnia narracja, że feralnego dnia w „Szkle Kontaktowym” – to Jarosław Kaczyński p******i głupoty o transpłciowości powoływał się na wypowiedź Krzysztofa Daukszewicza”.
Wątek Środy i Kim
O aferze wypowiedziała się ostatnio też Magdalena Środa. Jej zdaniem satyryk to „konserwatywny pryk”. Z kolei dziennikarka Renata Kim przyznała, że było to dla niej szokujące, że to na antenie TVN padły tego typu słabe żarty.
Daukszewicz skomentował i to. „Bawcie się dobrze, ponieważ bajek nigdy za dużo. Szczególne ukłony ślę pani profesor Magdalenie Środzie i pani redaktor Renacie Kim, życząc obu paniom dalszych udanych fantazji na mój temat” – napisał.
Źródło: Natemat.pl
6 Odpowiedzi na Krzysztof Daukszewicz wraca do „płciowej” afery. I jeszcze mocniej uderza w Piotra Jaconia
Skoro p.Jacoń napisał książkę na temat swojego dziecka to chyba temat przerobił dogłębnie i żart P.Daukszewicza nie powinien go obrazić.Czy jeśli ktoś puści bąka w towarzystwie przez przypadek to zaraz określamy go z listy gości. Skoro rozumiem i akceptuję odmienność to jestem dorosły, dojrzały a jeśli ktoś uczyni nam jakąś powiedzmy przykrość to nasza dojrzałość nie zobowiązuje nas do posiadania much w nosie.Zapytanie P.Daukszewicza było jak najbardziej zasadne w towarzystwie dojrzałych dorosłych ludzi.Pan Daukszewicz zapewne słusznie założył, że P.Jacoń ma temat dawno w głowie i życiu ułożony więc jego zapytanie nie było niczym przez co świat mógłby się przestawić.
Zgadzam się z tym co napisał Olaf
Nic dodać, nic ująć!!!
Jeżeli komentarz Daukszewicza obraził córkę Jaconia, powinien on ponieść za to konsekwencje w postaci wyraźnego wskazania jego winy. Jeż
eli tak jest…tracę do Daukszewicza szacunek i uważam, że powinien być wypieprzony z programów tv.
…on mnie wiaderkiem to ja mu łopatką… . Czas opuścić park Jordana panowie. Uważam że atak na satyryka to też nietolerancja. A córka Jaconia, to chyba pełnoletnia jest… albo?
W takich sytuacjach widać komu tak naprawdę brakuje dystansu i przede wszystkim tolerancji. Ci, którzy się jej domagają, doszukują się zewsząd ataków na siebie zamiast dać przykład jak postępować. Satyryk to satyryk i inteligencja każe we właściwy sposób rozumieć pewne rzeczy. Żenujące. Jacon obnażył siebie i cały ten światek zboczeńców i zakompleksionych psycholi skupionych jedynie na sobie i żyjących wokół spraw seksualnych jakby to było najważniejsze na świecie. To do nich reszta świata ma się dostosować i każdy najmniejszy zart urasta do skali ideowej wojny. Trochę luzu