Rewolucja w TVN. Piotr Jacoń przerwał milczenie. „Okazało się, że zniszczyłem rodzinę Pana Krzysztofa”
W „Szkle kontaktowym” trwa rewolucja. Z programu odeszło trzech współprowadzących: Krzysztof Daukszewicz, Robert Górski oraz Artur Andrus. Wszystko jest efektem niezbyt udanego żartu tego pierwszego. Sytuację skomentował w mediach społecznościowych Piotr Jacoń, którego ów żart dotyczył.
Odejścia prowadzących
Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się od tego, że w czasie emisji programu Krzysztof Daukszewicz zakpił z Jaconia, który jest ojcem transseksualnej córki. Zapytał go, jakiej jest dziś płci. Było to chyba zarazem nawiązanie do zdań, jakie wypowiadali politycy PiS, który wyraźnie szydzą z osób transpłciowych.
Potem jednak ruszyła lawina. Stacja TVN24 przekazała, że „całym sercem stoi i będzie stała za prawami dyskryminowanych mniejszości”. Daukszewicz przeprosił za swoją wypowiedź, ale postanowił zrezygnować z pracy w „Szkle kontaktowym”. Odeszli też Robert Górski oraz Artur Andrus.
Teraz głos w sprawie zabrał Piotr Jacoń.
Piotr Jacoń wybaczył?
„Wróciłem z urlopu. Trwał miesiąc – planowaliśmy go od dawna. Okazało się, że w tym czasie zniszczyłem rodzinę Pana Krzysztofa” – napisał na Instagramie Jacoń.
Przyznał, że po kontrowersyjnym programie był w kontakcie z Krzysztofem Daukszewiczem. „Skończyliśmy żartem, że teraz, gdy się gdzieś spotkamy w towarzystwie, będziemy ostentacyjnie wpadać sobie w ramiona. By pokazać, jak to się robi, gdy ludzie się dogadują. O tej rozmowie napisałem w poście. Wtedy, cztery tygodnie temu. Dla przykładu” – czytamy dalej.
Zacytował też wiadomość, jaką otrzymał od Daukszewicza:
„Panie Redaktorze, może już Pan wracać do pracy. Niech się Pan nie boi, mnie w TVN24 już nie ma. Jednego ksenofoba na Pana drodze mniej. Zostali jeszcze Kaczyński i Czarnek. Z nimi będzie ciężej, ale życzę sukcesu. Ps. Co sprawia przyjemność kiedy z ofiary człowiek zamienia się w kata? Ciekawi mnie to. Życzę sukcesów i na tym polu. Z szacunkiem. Krzysztof Daukszewicz”.
Możliwe, że pomiędzy panami nie ma już złej krwi. Jak zaś oceniać całą „aferę„? Z jednej strony Daukszewicz trochę przesadził. Z drugiej, jego niefortunny żart wywołał chyba zbyt duże emocje niż powinien.
Źródło: Interia, Instagram