Koniec sagi z „Famiadą”, TVP podjęła decyzję. Karol Strasburger komentuje. „Temat na dziś jest zamknięty”
Zostanie czy odejdzie? – to pytanie w ostatnich tygodniach zadawali sobie fani „Familiady” w kontekście Karola Strasburgera. Wszystko już jest jasne.
Plotek nie brakowało
Duże zmiany w TVP trwają od dnia, w którym media publiczne udało uwolnić się z rąk propagandzistów z PiS i ich funkcjonariuszy. Czystki w „Pytaniu na Śniadanie” czy w programach informacyjnych z jednej strony wstrząsnęły opinią publiczną, z drugiej zostały przyjęte przez część społeczeństwa z dużą ulgą. Zmiany nie dotyczą tylko serwisów informacyjnych czy TVP Info, ale również rozrywki. Nic dziwnego, że fani „Familady” zaczęli zadawać sobie pytanie: czy Karol Strasburger zostanie na antenie?
Tym bardziej, że w ostatnich dniach pojawiało się coraz więcej plotek dotyczących prowadzącego „Familiadę” (już niemal od trzech dekad!). W mediach pojawiały się strzępki informacji, że Karola Strasburgera miałby zastąpić Przemysław Babiarz, który ostatnio zniknął z Va Banque (zastąpił go Radosław Kotarski). Sensacyjna wiadomość dotarła do samego Strasburgera. Co ciekawe, aktor nie był zaskoczony plotkami o ewentualnym zakończeniu współpracy z TVP.
– Dotarły do mnie takie wiadomości, że ktoś ma mnie zastąpić. Oczywiście, te różne takie opowieści trwają od wielu lat, więc tym specjalnie nie przejmowałbym się. To raz, a dwa, szczerze powiedziawszy, nawet nie mam na to wpływu, gdyby ktoś to wymyślił. I powiem jeszcze drugie zdanie, że nawet nie chcę mieć wpływu na takie różne sprawy – mówił w rozmowie z „Super Expressem”.
TVP podjęła decyzję
Ostatecznie saga związana z „Familiadą” i ewentualnym zastąpieniem Karola Strasburgera ma swój finał. Szczęśliwy dla fanów programu, jak i samego prowadzącego. – Prowadzącym program „Familiada” pozostaje Karol Strasburger – napisało TVP w krótkim komunikacie w odpowiedzi na pytanie serwisu Wirtualna Polska.
Całą sprawę w „Super Expressie” skomentował też Karol Strasburger. – Ja się nigdzie nie wybieram. TVP zajęło stanowisko w tej sprawie, a ja mogę się tylko z tego powodu miło uśmiechnąć. Myślę, że temat na dziś jest zamknięty z mojej strony. W tej całej awanturze, szczerze mówiąc, ucieszyło mnie trochę to, jak zareagowali na nią ludzie. Dotarło do mnie mnóstwo sygnałów sympatii i innych głosów, które wskazują, że odbiorcy moich działań lubią i cenią to, co robię – powiedział aktor.
Źródło: Se.pl/Wp.pl