Za nami Dzień Ojca. Kasia Tusk postanowiła w jego trakcie publicznie złożyć życzenia swojemu ojcu, czyli Donaldowi Tuskowi. Znów wydusiła z niego łzy.
Kasia Tusk składa życzenia swojemu ojcu
Kasia Tusk nie poszła, wzorem swojego ojca, do polityki. Została infuencerką, która robi karierę w social mediach. W piątek, czyli w Dniu Ojca, opublikowała post adresowany do swojego taty. Dodała do niego czarno-białe zdjęcie. Widać na nim, jak stoi wraz z tatą nad morzem. Trzyma w jednej ręce loda w rożku, a w drugą dłoń ma na głowie byłego premiera. Była to chyba pamiątka ze wspólnych wakacji. Do tego wszystkiego Kasia dodała bardzo wzruszające słowa.
„W Dniu Taty życzyłabym Ci aby ten czas był łatwiejszy. Abyś chociaż od czasu do czasu mógł zrobić coś dla siebie, a nie dla innych. Abyś Ty nie musiał się martwić o nas i żebyśmy my nie musieli się martwić o Ciebie. I nawet jeśli czasem trudno zaakceptować wszystkie konsekwencje, to jestem dziś najdumniejszą córką na świecie” – napisała w poście.
Wzruszony Donald Tusk płacze
Donald Tusk odpowiedział córce na życzenia. Jak nie trudno zgadnąć, jej słowa poruszyły nawet tak twardego polityka, jakim zdecydowanie jest. Obecny przewodniczący Platformy Obywatelskiej i były premier chyba nawet uronił łzę (albo i tuzin), o czym poinformował w fanów Kasi w komentarzu.
Nie byłby to zresztą pierwszy raz, gdy dowiadujemy się, że Tusk jest zdolny do okazywania ludzkich emocji. Przed laty otwarcie mówiła o tym jego żona, Małgorzata. Powiedziała mediom o tym, jak jej małżonek – tylko z pozoru żelazny kanclerz – roni rzewne łzy w czasie oglądania „Króla Lwa”. Przy której scenie? Zapewne śmierci Mufasy, która rozbraja największych twardzieli. Oprócz tego Tuska wyruszają ponoć… bramki strzelone przez Polaków w czasie meczów piłki nożnej.
– Czasami płacze bezsensownie, oglądając filmy, „Króla Lwa” z córką, albo mecze, jak nasi wygrywają – mówiła pani Tusk Monice Olejnik.
Źródło: Instagram, dziennik.pl
