Kandydat KO do Sejmu zaszokowany zachowaniem policji podczas kampanii wyborczej. „Dzisiaj spisano nas za…”
Paweł Bliźniuk, kandydat Koalicji Obywatelskiej do Sejmu, jeszcze nie spotkał się z takim zachowaniem policji podczas kampanii wyborczej.
Paweł Bliźniuk, radny sejmiku województwa łódzkiego, startuje w różnych wyborach od ponad dekady. W mediach społecznościowych zamieścił zdjęcia pokazujące przedziwne zachowanie funkcjonariuszy policji. Mundurowi zaczęli go legitymować podczas… roznoszenia ulotek. Swoje dokumenty musiały także okazać osoby pomagające mu w kampanii wyborczej.
– Tego jeszcze w żadnej kampanii nie mialem. Dzisiaj spisano nas za rozdawanie ulotek na ulicy. Taki mamy (przedwyborczy) klimat – napisał. – Niedługo materiały wyborcze będą kolportowane jak bibuła. Sama byłam dzieckiem, znam tych co nosili – skomentowała post jedna z internautek.
Niedługo materiały wyborcze będą kolportowane jak bibuła.
Sama byłam dzieckiem, znam tych co nosili.
— Kasia Frejlichowska (@frejlichowska) September 25, 2023
– Rozdawaliśmy ulotki w sposób zupełnie nieinwazyjny, jak zresztą do tej pory w wielu innych miejscach w Łodzi w różnych godzinach – mówi Paweł Bliźniuk w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Polityk zwraca uwagę, że „nasyłanie policji na kandydatów to jest nowość”. – Niestety, podczas tej kampanii widzimy ogromny potencjał agresji. Jest też dla mnie rekordowa pod względem pociętych banerów i niszczenia materiałów wyborczych. Takich przypadków jest w tej kampanii jakieś cztery czy pięć razy więcej niż w poprzednich – mówi.
Radny apeluje do wszystkich stron sporu politycznego o wygaszenie emocji i wstrzemięźliwość. – Proszę o tłumienie negatywnych emocji społecznych, a nie ich podsycanie – dodaje. Przypomina tutaj morderstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Kandydat Koalicji Obywatelskiej podkreśla, że nie ma żadnych pretensji do funkcjonariuszy. – Wykonywali swoje zadania z pełnym profesjonalizmem i kulturą – zaznacza.
Policja: było zgłoszenie
Asp. Kamila Sowińska, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, mówi gazecie, że odebrano anonimowe zgłoszenie. Jeden z przechodniów twierdził, że dwóch mężczyzn klei plakaty i rozdaje ulotki w miejscu, które nie jest do tego przeznaczone.
–W przypadku zgłoszenia policja musi podjąć interwencję. Policjanci wylegitymowali te osoby, nie stwierdzili, by doszło do naruszenia przepisów, nie miało to żadnych konsekwencji prawnych – mówi rzeczniczka. Funkcjonariusza wyjaśnia, że wykroczeniem jest rozmieszczanie plakatów na terenie prywatnym i bez zgody właściciela.
Źródło: Gazeta Wyborcza
2 Odpowiedzi na Kandydat KO do Sejmu zaszokowany zachowaniem policji podczas kampanii wyborczej. „Dzisiaj spisano nas za…”
Od kiedy to policja po anonimowym zgłoszeniu podejmuje interwencje?
Może trzeba by spisywać tych gorliwych funcjonariuszy partyjnych aby po wyborach ich ,,odpowiednio nagrodzić”!