Kaczyński zapowiada emeryturę, następcy już przebierają nogami. „Nie będzie spadkobiercy”
W którym miejscu polskiej polityki znajdzie się Jarosław Kaczyński za niecałe dwa lata? Ruszył wyścig do schedy po prezesie PiS.
W ciągu ostatnich kilkunastu dni mieliśmy dwa ważne wydarzenia dotyczące wewnętrznej sytuacji w Prawie i Sprawiedliwości. Najpierw były premier Mateusz Morawiecki wyraził gotowość do wystartowania w wyborach na prezesa PiS, a zeszłym tygodniu Przemysław Czarnek wezwał klub PiS do wypowiedzenia posłuszeństwa Mariuszowi Błaszczakowi. Chodziło o głosowanie nad odwołaniem wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka.
Prezes chce iść na emeryturę
Jak informuje Onet.pl, Jarosław Kaczyński zapowiedział swoim współpracownikom, że odchodzi z funkcji prezesa PiS. Nowy szef ma zostać wybrany na kongresie wyborczym planowanym na pierwszą połowę 2025 roku. Decyzja miała zostać podjęta kilka tygodni temu.
–Decyzja prezesa ma być ostateczna, a to oznacza, że wyścig o partyjną schedę po Kaczyńskim rusza właśnie na dobre – słychać z okolic Nowogrodzkiej. Z sygnałów płynących z centrali PiS wynika, że Jarosław Kaczyński nikogo nie namaści na swojego następcę. – Nie będzie żadnego delfina ani politycznego spadkobiercy, jak to wy dziennikarze lubicie opisywać – mówi polityk PiS.
Wśród chętnych wymienianych do objęcia sterów po prawej stronie sceny politycznej wymieniany jest Mateusz Morawiecki, Mariusz Błaszczak, Beata Szydło i Przemysław Czarnek. – Panie redaktorze, to nie czas teraz ani miejsce, by o tym rozmawiać – mówi jeden z wymienionych kandydatów. Partia skupia się teraz na „odbijaniu” przez koalicję rządzącą mediów i prokuratury.
Czarnek wszczyna bunt
Przypomnijmy, że w zeszłym tygodni Przemysław Czarnek stanął na czele rokoszu. Podczas posiedzenia klubu PiS, Mariusz Błaszczak wydał rekomendację, która brzmiała: głosujemy za odwołaniem, czyli popieramy wniosek Lewicy. Nie przedstawił jednak żadnej argumentacji i wtedy zaczęła się jatka.
Niespodziewanie głos zabrał były szef resortu edukacji Przemysław Czarnek i nie zostawił suchej nitki na decyzji władz PiS. – Przemek argumentował wprost, że jest to głupia i kompletnie niezrozumiała decyzja, bo sami strzelamy sobie w kolano, rozpętując wojnę na prawicy, zamiast ją konsolidować – mówi jeden z polityków. – Bronił Bosaka, by w Prezydium Sejmu pozostał ktoś z partii opozycyjnej – dodaje. Kulisy buntu opisaliśmy tutaj.
Źródło: Onet.pl
1 Odpowiedzi na Kaczyński zapowiada emeryturę, następcy już przebierają nogami. „Nie będzie spadkobiercy”
To już równia pochyła dla pisuaru