Kaczyński z ochroniarzami poszedł na święcenie koszyczka. Co mu tam wystaje?! „To raczej nie była kamizelka kuloodporna”

Jarosław Kaczyński wybrał się w Wielką Sobotę do kościoła na święcenie jajek. „Fakt” zwrócił uwagę na pewien szczegół w ubiorze prezesa.

Najpierw życzenia, później święconka

W Wielką Sobotę w sieci pojawił się też filmik zamieszczony przez Prawo i Sprawiedliwość. Wszystko po to, by Jarosław Kaczyński złożył suwerenowi życzenia. Leciutko uśmiechnięty prezes został więc posadzony w eleganckim fotelu, gdzieś tam w tle można dało się zauważyć świeże tulipany. I – jak to się mówi – poszły konie po betonie.

– Szanowni Państwo, zbliżają się Święta Wielkiej Nocy – święta zmartwychwstania Zbawiciela, zmartwychwstania Chrystusa. Życzę państwu, żeby były to święta błogosławione, święta rodzinne, ciepłe i żeby to były święta nadziei, nadziei na wasz osobisty sukces, na dobry los, ale także nadziei na lepsze czasy dla naszej ojczyzny, na pokój, na zwycięstwo demokracji – powiedział lider Prawa i Sprawiedliwości.

Jeszcze tego samego dnia Jarosław Kaczyński wybrał się do żoliborskiego kościoła św. Stanisława Kostki na tradycyjne święcenie wiklinowego koszyka z jajkami. Prezes oczywiście nie był sam, bo towarzyszył mu wianuszek dobrze zbudowanych ochroniarzy. Dziennikarze „Faktu” zwrócili jednak uwagę na coś innego. Na zdjęciach opublikowanych na stronie dziennika, widać dziwne wybrzuszenie pod płaszczem prezesa. I to bynajmniej nie brzuszek szefa PiS, wszak wielkanocne śniadanie, na którym można sobie pofolgować, dopiero w niedzielę.

Dziewulski rozwiewa wątpliwości

„Fakt” postanowił zapytać Jerzego Dziewulskiego o ewentualną kamizelkę kuloodporną, którą miałby nosić Kaczyński. Przecież nie można tego wykluczyć, tym bardziej, że zdjęcia mogą takie rozwiązanie sugerować.

— To raczej nie była kamizelka kuloodporna. Chyba, że mając tę kamizelkę, jej nie zapiął. Ale to mało prawdopodobne, bo ten facet, który koło niego stoi, powinien tego dopilnować — stwierdził były antyterrorysta. Dziewulski wyjaśnił, że kamizelka kuloodporna nadawałaby „pewną równomierność rozłożenia na klatce piersiowej”.

Co więc tak wystaje prezesowi? Są dwie opcje, które wskazał Jerzy Dziewulski. Być może prezes PiS coś trzyma za pazuchą, albo… – Albo po prostu niechlujnie się ubrał – wypalił Dziewulski w rozmowie z „Faktem”. Szczerze mówiąc, skłaniamy się ku tej drugiej opcji.

Źródło: Fakt.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *