Kaczyński usłyszał TO pytanie dziennikarki i aż poklepał się po brzuchu. „Zapasy do zużycia”

Jarosław Kaczyński został zapytany o protest głodowy Mariusza Kamińskiego. Prezes PiS uznał, że to dobry moment na pokuszenie się o żart.

Prezes PiS ma zapasy

Jarosław Kaczyński wygłosił w niedzielę z Nowogrodzkiej orędzie do swoich zwolenników na konferencji prasowej. Prezes PiS przedstawiał własną wizję ostatnich wydarzeń, do jakich doszło w polskiej polityce. Chodzi przede wszystkim o zatrzymanie w Pałacu Prezydenckim Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego.

Tym razem prasowe oświadczenie prezesa zakończyło się inaczej, niż zwykle. Dziennikarze dostali możliwość zadawania pytań prezesowi Prawa i Sprawiedliwości. Jedno z nich dotyczyło stanu zdrowia byłego szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, który znajduje się w zakładzie karnym.

– Mówiłem na ten temat wczoraj i to jest moja ostatnia informacja na ten temat, nowych informacji nie mam. Ale ta głodówka trwa już w tej chwili szósty dzień. Dla nikogo nie jest zdrowa, a wszyscy państwo wiedzą, że Mariusz Kamiński nie jest człowiekiem potężnej postury, mającym – nawet przy skromnej posturze – jakieś zapasy, takiej jak tutaj do zużycia – powiedział Kaczyński i wymownie poklepał się po nieco zaokrąglonym brzuszku. – Jego stan na pewno jest w tej chwili bardzo poważny – dodał prezes PiS.

Kamińska: mężowi było zimno

O sytuacji zdrowotnej Mariusza Kamińskiego mówił w Radiu ZET Ryszard Czarnecki. Europoseł PiS stwierdził, że jego kolega jest „w bardzo poważnym stanie”. – Tak słyszymy. Jego kondycja zdrowotna po kilku dniach głodówki jest bardzo niedobra i to zagraża być może nawet jego życiu w najbliższej przyszłości, więc to nie jest obszar gry politycznej – opowiadał polityk PiS.

Również żona Mariusza Kamińskiego, Barbara Kamińska narzekała na antenie TV Republika na sytuację, jaka w areszcie spotkała jej męża. — Podczas spotkania z prokuratorem generalnym Adamem Bodnarem zapytałam o parametry życiowe męża. Zapewniono mnie, że są mierzone stale i jeżeli opadną do takiego stanu, że będzie zagrożone jego życie, to ma tutaj zapewnioną opiekę lekarską — mówiła przed kamerami.

— Trudno mi w to uwierzyć, jeżeli cele miały oczekiwać na Mariusza i Macieja, a okazało się, że nawet nie były ogrzewane, bo rura była zepsuta od kilku dni i mój mąż siedział w kurtce i ubraniach w celi i było mu zimno. Ja nie wiem, czy te parametry są mierzone w sposób odpowiedni — podsumowała w TV Republika.

 

Źródło: Onet

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *