Kaczyński intensywnie szuka nowego Dudy. Jego wybór padł na TEGO polityka. „Na zamkniętym spotkaniu powiedział…”

Tobiasz Bocheński miał być nowym Andrzejem Dudą PiS-u, ale plan nie wypalił. Jarosław Kaczyński znalazł dwóch nowych kandydatów.

Jarosław Kaczyński w wyborach na prezydenta Warszawy wystawił Tobiasza Bocheńskiego, bo wymyślił sobie, że to będzie jego nowy Andrzej Duda. Życie brutalnie zweryfikowało koncepcję prezesa PiS na poziomie nieco ponad 23 proc. głosów. Tobiasz Bocheński tak jak nagle pojawił się w polityce ogólnopolskiej, tak samo szybko z niej zniknął. Ale Jarosław Kaczyński nie ustaje w poszukiwaniach „Dudy bis” i upatrzył sobie dwóch polityków.

Kacper Płażyński

Jak informuje Wprost.pl, na Nowogrodzkiej mają świadomość ogromnej wagi wyborów prezydenckich i pod tym kątem penetrują rynek polityczny.

Jarosław Kaczyński na zamkniętym spotkaniu powiedział, że chce wykreować nowego Andrzeja Dudę. Dlatego zlecił badania popularności między innymi Kacpra Płażyńskiego, posła z Gdańska lub Jarosława Margielskiego, prezydenta Otwocka – dowiedział się portal.

W partii można usłyszeć, że Kacper Płażyński nie jest lubiany szczególnie w swoim regionie, bo nie pracował na dobry wynik kandydatów w wyborach samorządowych.

Kacper gra na siebie. Tak samo jak jego żona, która trzy lata temu odeszła z PiS, a w wyborach parlamentarnych była kandydatką naszej partii do Senatu – mówi jeden z polityków PiS.

Raport

Po wyborach samorządowych Interia.pl opisała raport, jaki napisał Kacper Płażyński i wysłał go na Nowogrodzką. Polityk rozpętał burzę w gdańskich strukturach PiS, bo w jego ocenie Tomasz Rakowski, kandydat PiS w wyborach na prezydenta Gdańska, położył swoją kampanię wyborczą.

Rakowski miał być „kompletnie nieprzygotowany do kampanii wyborczej” i wykazywał się „skandalicznym brakiem aktywności, pomysłowości oraz zdolności organizacyjnych”. Kacper Płażyński w ośmiostronicowym raporcie napisał wprost o „nieudolności i lenistwie”.

Polityk przedstawił również kalendarium aktywności Tomasza Rakowskiego. Na 44 dni kampanii wyborczej miał odbyć tylko 14 spotkań z mieszkańcami.

W liczbie tej mieszczą się akcje ulotkowe z udziałem kandydata czy spotkania organizowane przez inne podmioty, w których kandydat uczestniczył jako gość – brzmi fragment raportu. W sumie kandydat PiS był przez 18 dni bierny.

Źródło: Wprost.pl, Interia.pl

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *