Kaczyński coraz bardziej ciąży PiS? Dystansują się od skandalicznych słów prezesa. „Nie użyłabym takiego języka”
Zachowanie Jarosława Kaczyńskiego mocno ciąży PiS. Uświadamiają sobie to nawet politycy z obozu skupionego wokół prezesa. Posłanka Mirosława Stachowiak-Różecka zdystansowała się od słów prezesa o „zabójstwach politycznych”.
Kaczyński opowiada o „zabójstwach politycznych”
Jarosław Kaczyński ewidentnie nie radzi sobie z utratą władzy przez PiS. Daje upust swojej frustracji, rzucając różne szokujące hasła.
A to oskarży Donalda Tuska o bycie niemieckim agentem, a to opowie o torturach, jakimi rzekomo poddawani byli Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, a to oskarży rząd Tuska o przeprowadzenie zamachu stanu. Kaczyński się nie hamuje, ostatnio dorzucił jeszcze do pieca.
– Ze strony tej władzy, która nieustannie łamie prawo, można się wszystkiego spodziewać, nawet zabójstw politycznych – oświadczył w Sejmie. To słowa sfrustrowanego polityka, które w PiS stanowią problem. Po pierwsze, dewaluują wartość innych oskarżeń. Skoro Kaczyński lekką ręką zarzuca nowej władzy tortury i zabójstwa polityczne, to nikt nie będzie traktował serio innych, bardziej merytorycznych zarzutów. Po drugie, to sami politycy PiS wykreowali Kaczyńskiego na nieomylnego wodza, geniusza, autorytet i stratega. Teraz muszą więc tłumaczyć się z jego słów i nie zawsze jest to im w smak.
Słowa prezesa problemem dla PiS?
Ze słowami Kaczyńskiego musiały radzić sobie posłanka Mirosława Stachowiak-Różecka i Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta. Na antenie Radia Zet zostały bowiem zapytane o równie szokującą, co absurdalną, wypowiedź prezesa o „zabójstwach politycznych”. I obie zdystansowały się od tych słów.
– Nie używałabym takiego języka, nie uważam, żeby było to potrzebne. Nie ufam Tuskowi, ale no nie… – mówiła Stachowiak-Różecka, ale nie chciała ciągnąć tego wątku.
– Na pewno nie jest to język Kancelarii Prezydenta RP. Ale wam [nowej władzy – przyp. red.] jest to na rękę. Wszystkie newsy i nagłówki są o słowach Kaczyńskiego. Wyciągamy kolejną wypowiedź pana prezesa – czy dobrą? Nie, nie dobrą. Ale macie święty spokój. Nikt was nie pyta o kwotę wolną, o babciowe i inne obietnice – skomentowała z kolei Paprocka.
Źródło: Radio Zet