Jerzy Stuhr jednak trafi przed sąd! Jaka kara grozi aktorowi?

Jerzy Stuhr pod koniec listopada został przesłuchany przez prokuraturę. Do sądu został skierowany akt oskarżenia. Jaka kara grozi aktorowi?

17 października na jednym z krakowskich skrzyżowań doszło do wypadku. Po kilku godzinach okazało się, że brał w nim udział Jerzy Stuhr.

Prowadzony przez aktora lexus potrącił motocyklistę. Prokuratura wszczęła czynności w tej sprawie i skierowała akt oskarżenia do krakowskiego sądu.

Jaka kara grozi aktorowi?

Jak informuje RMF FM, krakowscy prokuratorzy skierowali do sądu akt oskarżenia wobec Jerzego Stuhra. Aktor został przesłuchany przez śledczych pod koniec listopada.

Artysta przyznał się do winy, opisał wszystkie okoliczności zdarzenia i wyraził skruchę. Potwierdził również, że wypił kilka lampek wina, wsiadł w samochód i pojechał na umówione spotkanie. Jerzy Stuhr zapewniał prokuratorów, że nie zauważył, jak jego pojazd zahaczył motocyklistę.

Według ustaleń dziennikarzy RMF FM, aktor chciał dobrowolnie poddać się karze, ale nie wyraziła na to zgody prokuratura. Stuhr został oskarżony o jazdę pod wpływem alkoholu, za co grozi mu od kary grzywny do 2 lat pozbawienia wolności. Ponadto może stracić uprawnienia do kierowania samochodem na kilka dobrych lat. Prokuratura z całej sprawy wyłączyła wątek ewentualnej kolizji, którą ma zbadać policja.

Kolizja

Do zdarzenia doszło na alei Mickiewicza w Krakowie. Jerzy Stuhr, tak jak zeznał do protokołu, nie zauważył potrącenia motocyklisty i pojechał dalej. Poszkodowany, pomimo bólu ręki, ruszył za samochodem artysty.

W końcu przed skrzyżowaniem Sławomirowi G. udało się wyprzedzić lexusa. Podszedł do samochodu i powiedział kierowcy (…), że ma nagranie na kamerce, jak został potrącony i pokaże je policji. Wtedy lexus ruszył. Sławomir G. wsiadł na motocykl i dalej go ścigał. Ponownie zajechał drogę lexusowi i przyhamował – opisywał wydarzenia „Fakt” kilka dni po kolizji.

Jerzy Stuhr został przebadany alkomatem, który wykazał, że ma 0,7 promila alkoholu we krwi. Aktor wydał oświadczenie w którym wyraził wielki żal i przepraszał za swoje zachowanie. – Wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu – napisał i wyraził gotowość do współpracy z policją i prokuraturą.

Źródło: RMF FM

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *