Janusz Kowalski chciał zakpić z dziennikarki TVN24, ale wyszło jak zawsze. „Panie pośle, i po co te manipulacje?”

Janusz Kowalski urządził sobie kpiny z dziennikarki TVN24 Arlety Zalewskiej. Polityk został sprowadzony na ziemię i pękł jak balonik.

Politycy PiS od kilku dni wchodzą do budynków TVP i Polskiej Agencji Prasowej pod przykrywką kontroli poselskich. W ciągu ostatniego tygodnia byliśmy świadkami gorszących scen i ewidentnego łamania prawa. Równocześnie posłowie weszli z kontrolą do ministerstwa kultury w poszukiwaniu haków na Bartłomieja Sienkiewicza.

Janusz Kowalski razem z Janem Mosińskim udali się także na kontrolę do Kancelarii Premiera. Wrzucony do sieci filmik skompromitował polityka Suwerennej Polski.

Po co te manipulacje?

Janusz Kowalski wrzucił do sieci filmik z korytarza KPRM-u i poinformował, że od kilkudziesięciu minut razem z posłem Janem Mosińskim czekają, aż ktoś się nimi zainteresuje. Przy okazji zaatakował dziennikarkę TVN24 Arletę Zalewską, która zgodnie z jego opisem, „wchodzi tu jak do siebie”. Reporterka wyjaśniła byłemu wiceministrowi rolnictwa na czym polega bronowanie i wbiła go w ziemię.

Nowe standardy w KPRM. Szanowna Pani Arelta Zalewska wchodzi w 30 sekund do KPRM prawie jak do siebie, a my spokojnie od kilkudziesięciu minut czekamy na biurze przepustek na możliwość wykonywania swoich uprawnień poselskich – napisał Janusz Kowalski.

Panie pośle i po co te manipulacje. Byłam umówiona na rozmowę z panią ministrą Katarzyną Kotulą na konkretną godzinę. Okazałam dowód, wzięłam przepustkę i po odpowiedniej kontroli weszłam do środka. Wcześniej kulturalnie się z panem witając i pytając w jakie panowie są tam sprawie – odpisała.

Co na to Janusz Kowalski? Zaczął udawać, że nie napisał tego, co napisał. – (…)Po prostu stwierdzamy, że KPRM postawił barierę informacyjną dla opozycji. Ze strachu i paniki. (…) A więc serdecznie pozdrawiam i życzę, aby Szanowna Pani Redaktor twardo w 2024 r. patrzyła władzy na ręce. Wiem, że z uwagi na miejsce pracy życzenie to może trafić w próżnię, ale składać jeszcze życzenia – w Polsce rządzonej przez totalną władzę – na szczęście można! – próbował się się odgryzać.

Kontrola w ministerstwie kultury

Przedwczoraj posłowie PiS udali się z kontrolą poselską do resortu kultury. Tradycyjnie tropią spiski.

Sprawdzamy m. in. czy 19 grudnia po 22:13 w budynku pojawiły się osoby, które zostały wskazane w aktach notarialnych jako uczestnicy walnych zgromadzeń TVP, Polskiego Radia i PAP i posiedzeń rad nadzorczych tych spółek – pisał były wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. 

Źródło: Media

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

1 Odpowiedzi na Janusz Kowalski chciał zakpić z dziennikarki TVN24, ale wyszło jak zawsze. „Panie pośle, i po co te manipulacje?”

  1. Jan pisze:

    Ja Nóż BęcWalski po raz kolejny zaorany.

    Nie to jest nieszczęściem Polski, że kretyni są w polityce, ale to, że tych kretynów wciąż popiera 35% narodu i dzięki temu mogą „zarabiać” bajońskie kwoty za szczucie, plucie i niszczenie. Bo zarobki tego towarzysza w „radach nadzorczych ssp” wcale nie są niższe od ujawnionych zarobków szczujów z TVPiSS., Może by ktoś sprawdził co on tam robi, bo cały czas widzianmy jest wyłącznie w sejmie i telewizji

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *