Gortat spotkał się z Trzaskowskim i Zdanowską. Tyle wystarczyło, by rozjuszyć PiS. „Dostaliśmy telefon”

Marcin Gortat był gościem Moniki Olejnik w TVN24. Były koszykarz wyjaśnił, skąd wzięła się u niego niechęć do PiS.

Długo był apolityczny

Marcin Gortat przez lata zachowywał polityczną neutralność. Były koszykarz NBA po zakończeniu kariery zajmował się swoimi biznesami, fundacją, działał charytatywnie. I współpracował z rządem PiS przy okazji organizowania wydarzeń sportowych dla najmłodszych.

– Bardzo długo starałem się po prostu szanować wybory polityczne rodaków i traktować polityków niezależnie od reprezentowanej przez nich opcji jako tych, którzy kierują się interesem ogółu.

Uważałem i w sumie nadal uważam, że skoro ktoś został mianowany ministrem, to należy go traktować jak ministra, a do prezydenta odnosić się z szacunkiem, na jaki zasługuje głowa państwa i robić tak, niezależnie od tego, czy się kogoś popiera, czy nie – tłumaczył w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.

Jednak w pewnym momencie użytkownicy portalu X (dawny Twitter) mogli zauważyć dużą aktywność Gortata i komentarze atakujące PiS. Nasiliło się to szczególnie w okresie kampanii wyborczej i trwa do tej pory. Od byłego koszykarza dostawało się m.in. Januszowi Kowalskiemu, Robertowi Bąkiewiczowi, Janowi Kanthakowi czy Beacie Szydło.

– To trzeba przerwać. Moim zdaniem trzecia kadencja PiS będzie dla naszego kraju zła. Obawiam się o wagę Polski w Unii Europejskiej, a nawet ogólnie nasz byt w zjednoczonej Europie – mówił Marcin Gortat we wspomnianym wywiadzie. Teraz koszykarz udzielił wywiadu Monice Olejnik w TVN24 i rzucił nieco więcej światła na swoją niechęć do PiS.

Nieczysta gra PiS

Gortat opowiedział o przypadkowym spotkaniu z Rafałem Trzaskowskim i Hanną Zdanowską w Łodzi podczas kampanii prezydenckiej z 2020 r. Informacja szybko dotarła do ważnych ludzi z PiS. I się zaczęło.

– Parę godzin później dostaliśmy telefon od jednego z ministerstw, gdzie dostaliśmy informację, że „jeżeli mamy razem dalej współpracować i ministerstwo ma się angażować w działania z fundacją i Marcinem Gortatem, to Marcin musi uważać, na kogo wpada”. To był dla mnie taki sygnał, że to nie tak powinno w naszym kraju wyglądać mówił były zawodnik m.in. Orlando Magic.

– Ja nie mam prawa wpaść na panią prezydent mojego miasta, z którą znam się wiele, wiele lat. A to, że akurat przechodził pan Rafał Trzaskowski jako kandydat? To mam, przepraszam, ominąć bokiem? Rozmawialiśmy dosłownie przez minutę. Zdałem sobie sprawę, że to nie powinno tak wyglądać. Sytuacji było o wiele więcej. Niektóre były bardziej przytłaczające. Teraz nie ma sensu tego roztrząsać. Jest nowy czas. Odetchnąłem z ulgą – podsumował Marcin Gortat.

Źródło: TVN24

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *