Góralskie śpiewy na wyborczym wiecu. Posłanka PiS złapała za mikrofon, oblicze Szydło mówi wszystko [WIDEO]
Beata Szydło aktywnie wspiera PiS w kampanii wyborczej. Była premier jest gotowa do takich poświęceń, jak słuchanie śpiewu posłanki Anny Paluch.
Beata Szydło w Poroninie
Wiele mówiło się o tym, że Beata Szydło wystartuje w wyborach parlamentarnych. Była premier, a obecnie euroroposłanka, wciąż cieszy się ogromną popularnością w elektoracie PiS. Szydło miała jednak odmówić. Choć w wyborach nie startuje, to mocno wspiera swoją partię w kampanii wyborczej.
W niedzielę 3 września Beata Szydło pojawiła się na Podhalu. Spotkała się z mieszkańcami Poronina.
– Dzisiaj to czas, w którym najważniejsze jest bezpieczeństwo, bardzo szeroko rozumiane. I to bezpieczeństwo związane z wojskiem i bezpieczeństwem ojczyzny. Ale i bezpieczeństwo energetyczne, gospodarcze, bezpieczeństwo rodzin – mówiła była premier, która towarzyszyła na spotkaniu kandydującej do Sejmu posłance Annie Paluch.
I to właśnie Paluch mocno zaangażowała się w muzyczną cześć spotkania. Odśpiewano bowiem pieśń batalionową 5. batalionu strzelców podhalańskich. Posłanka Paluch złapała mikrofon i śpiewała tę piękną pieśń z pełną pasją, co widać na nagraniu udostępnionym przez profil „Szkła kontaktowego” na platformie X. „Słuchacie na własną odpowiedzialność” – ostrzegło „Szkło…”. Słusznie, bo to wyjątkowy występ.
– Cztery tysiące chłopców górali, hej z ciupagami na Moskali! – doniosły głos Anny Paluch niósł się w Poroninie.
Uwaga, @AnnaPaluchSejm alert! Śpiewu słuchacie na własną odpowiedzialność. pic.twitter.com/vWhg9tDHBn
— Szkło Kontaktowe TVN24 (@SzkKontaktowe) September 3, 2023
Zupełnie inaczej zachowywała się Beata Szydło, która wyglądała, jakby nie czuła się komfortowo podczas muzycznej części imprezy. Śpiewała raczej po cichu, może poczuła się zdominowana przez ekspresyjny występ partyjnej koleżanki?
Była premier straszy
Beata Szydło aktywnie wspiera PiS w kampanii. We wtorek 29 sierpnia w Pułtusku, gdzie straszyła zebranych ponurą wizją świata pod rządami PO.
– Nasz rywal polityczny PO ciągle posługuje się kłamstwem. Zapomnieli jak nędznie żyło się w czasach ich rządów. Ludzie nie mieli nadziei, pracy, brakowało pieniędzy w wielu polskich rodzinach – opowiadała europosłanka. – Nędza i rozpacz czeka każdego z nas jeżeli znowu dojdą do władzy – ostrzegła była premier. Swoją partię nazwała zaś „wiarygodną” i – co kompletnie nas zaskoczyło – stwierdziła, że PiS „nie dzieli Polaków na lepszych i gorszych”.