Fani Jakimowicza będą załamani po słowach jego syna. „Kiedyś powiedział mi, że gdybym poczuł, że kocham mężczyznę…”

Instagram/Jarek Jakimowicz
Jarosław Jakimowicz dzielnie walczy o miano pierwszego homofoba TVP. Wygląda jednak na to, że były były model i kandydat na aktora zwalcza „ideologię LGBT”, by przedłużyć swoją medialną karierę.
Jakimowicz walczy z LGBT
Jarosław Jakimowicz, zgodnie z polityką partii rządzącej i telewizji, w której pracuje, często i chętnie atakuje osoby LGBT. Szczególnie alergicznie celebryta reaguje na Parady Równości, o których wielokrotnie się wypowiadał i w TVP, i w mediach społecznościowych. „Pamiętasz, jak rozmawialiśmy, że po pielgrzymkach w Częstochowie trzeba sprzątać ulice i dezynfekować?
To przecież po takim Marszu Równości, gdzie wiemy kto idzie, jak się zachowuje to pełna deratyzacja powinna być! „ – mówił w programie „W kontrze” po ubiegłorocznej paradzie.
Tym bardziej zaskakujące są słowa syna pracownika TVP, Jovana Jakimowicza, który udzielił wywiadu portalowi „Plejada”. Mężczyzna opowiedział o swoich relacjach z ojcem i rzucił nieco światła na rzeczywiste (?) podejście celebryty do LGBT.
Jovan Jakimowicz zaskoczył
„Wiem, że na ojca zawsze mogę liczyć i to jest dla mnie najważniejsze. Z zewnątrz tata wygląda na radykała, który nie zaakceptowałby syna geja, ale tak nie jest. Kiedyś powiedział mi, że gdybym poczuł, że kocham mężczyznę albo jestem biseksualny, będzie mnie akceptował i kochał. Wierzę mu i mam to z tyłu głowy” – przyznał 22-letni Jovan, który – tak na marginesie – studiuje w Londynie stosunki międzynarodowe. Ciekawe, że taki patriota jak Jarosław pozwolił dziecku jechać na zgniły Zachód.
Jovan Jakimowicz przyznał też, że że jako osoba wychowana w tolerancyjnym, artystycznym domu i mieszkająca od kilku lat w Hiszpanii, jest otwarty na różnice i nie widzi nic złego w związkach osób tej samej płci. „Znam to z Barcelony, mamy takich przyjaciół i nie mogę tego negować. Uważam, że dorastanie w rodzinie homoseksualnej jest dla dziecka lepszą opcją, niż wychowywanie się w domu dziecka czy w „normalnej” rodzinie, gdzie nie ma miłości” – powiedział syn Jakimowicza.
Tak czy siak tym wywiadem 22-latek nie sprawił, że jakkolwiek przychylniej spojrzymy na Jakimowicza seniora. Wychodzi na to, że albo facet walczy z LGBT, bo się zradykalizował od czasów rozmowy z synem albo struga homofoba, by ratować resztki kariery. Jaka by nie była prawda, przykro patrzeć na medialną błazenadę długowłosego 53-latka.
Źródło: o2.pl
Jedna odpowiedź na Fani Jakimowicza będą załamani po słowach jego syna. „Kiedyś powiedział mi, że gdybym poczuł, że kocham mężczyznę…”
Jakim trzeba być człowiekiem, żeby swemu dziecku nadać tak debilne imie?! I jeszcze wysłać go na zachód. Mają z chłopa polewkę.