Ekspert od mowy ciała obejrzał wywiad z prezydentem. Andrzej Duda stracił pewność siebie? „Uciekał wzrokiem”

W czwartek Andrzej Duda udzielił wywiadu Bogdanowi Rymanowskiemu. Mowie ciała prezydenta przyjrzał się ekspert od mowy ciała.

Prezydent w Polsat News

W czwartkowy wieczór Andrzej Duda zagościł w wielu gospodarstwach domowych. Wszystko za sprawą telewizyjnego wywiadu w Polsat News, gdzie prezydent wystąpił u Bogdana Rymanowskiego w programie „Gość wydarzeń”. Oj, pojawiło się sporo ciekawych wątków.

Komentatorzy polityczni i internauci momentalnie wyciągnęli z rozmowy dziennikarza z Andrzejem Dudą sporo ciekawych wątków. Prezydent mówił m.in. o inwigilacji systemem pegasus, przetaczających się przez kraj protestach rolników, wyjaśniał dlaczego od trzech lat nie rozmawiał twarzą w twarz z Jarosławem Kaczyńskim, jednak najbardziej zaskoczył słowami o Donaldzie Tusku.

– Premier Tusk jest bardzo dobrym rozmówcą, jest niezwykle kompetentnym politykiem, przede wszystkim z wielkim doświadczeniem i wielką wiedzą – wygłosił, a sam premier słuchając tych peanów z ust Dudy, pewnie omal nie spadł z krzesła.

Ekspert od razu to zobaczył

Zachowaniu Andrzeja Dudy podczas wywiadu wnikliwie przyjrzał się ekspert od mowy ciała, Maurycy Seweryn. Już sam początek rozmowy zwrócił uwagę eksperta. — Niezależnie od intencji prezydenta i od jego prawdomówności, zwyczajny widz wywiadu już w pierwszej minucie wypowiedzi głowy państwa mógł odnieść wrażenie, że jest okłamywany. Tak długich wypełniaczy połączonych z unikaniem kontaktu wzrokowego z prowadzącym wywiad dawno nie było widać u Andrzeja Dudy — stwierdził Seweryn w rozmowie z serwisem Plejada.

Zdaniem eksperta, pewne zachowania prezydenta zdradzały jego brak pewności siebie. Było to widać podczas wątku o protestach rolników. – Cały czas analizował reakcje dziennikarza, a kiedy to się nie udało, zastosował gest uwiarygodniania się (poprawianie mankietów) i uciekł wzrokiem od prowadzącego. Dodatkowo nieudolność polegała na słowotoku połączonym z intonacją pytającą, czyli odbieraną jako szukanie potwierdzenia u widza i prowadzącego – zauważył ekspert.

Maurycy Seweryn zauważył też, że prezydent w pewnych momentach nadaje swojemu głosowi podniosły ton. Można zaobserwować, że ten retoryczny zabieg najczęściej towarzyszy mu w chwili, gdy koloryzuje, podkreśla swoją rolę, albo tłumaczy się. W tym przypadku koloryzował, jak faktycznie przebiegała rozmowa z Premierem Tuskiem i „zwalał winę” na niego za niespotkanie się z Zelenskim – wyjaśnił ekspert.

Źródło: Plejada

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *