Dr Anna Materska-Sosnowska: Opozycja ma pomysł na Polskę

Jeśli rozmawialibyśmy o tym, czy opozycja ma pomysł na Polskę i sposób na wygranie wyborów, to w mojej ocenie tak. Oczywiście pod warunkiem, że wybory będą się odbywały na zasadach, które obowiązują dzisiaj, a nie regułach, które zostaną  zmienione tuż przed rozpoczęciem kampanii – z politolożką z UW, dr Anną Materską-Sosnowską o obecnej sytuacji politycznej w kraju i nadchodzących wyborach parlamentarnych rozmawia Michał Ruszczyk.

Michał Ruszczyk: Za kilka miesięcy odbędą się wybory parlamentarne. Jak Pani sądzi, czy opozycja jest przygotowana, żeby je wygrać?

Dr Anna Materska-Sosnowska: Pytanie powinno raczej brzmieć, czy ma plan, jak je wygrać, a nie czy jest przygotowana?

Jeśli rozmawialibyśmy o tym, czy opozycja ma pomysł na Polskę i sposób na wygranie wyborów, to w mojej ocenie tak. Oczywiście pod warunkiem, że wybory będą się odbywały na zasadach, które obowiązują dzisiaj, a nie regułach, które zostaną  zmienione tuż przed rozpoczęciem kampanii.

Kryzys gospodarczy, liczne afery, konflikt z instytucjami europejskimi i wojna na Ukrainie, a mimo to Zjednoczona Prawica ma szansę na trzecią kadencję. Dlaczego? 

Po czym Pan wnosi, że Zjednoczona Prawica ma szansę na kolejną kadencję? Póki co nie było żadnego sondażu, który by to potwierdzał i rządzący mają taką samą szansę na wygraną jak i na przegraną.

Należy powiedzieć, że nawet w sytuacji ewentualnego zwycięstwa Kaczyńskiego w najbliższych wyborach może nie być on w stanie znaleźć koalicjanta, który zastąpi niepokornych partnerów. Jak i również nie wiadomo, czy po wyborach koalicja rządząca, w której coraz mocniej trzeszczy, będzie nadal zjednoczona.

Po trzecie, jeśli analizujemy szansę opozycji, to należy również wziąć pod uwagę to, jakimi instrumentami na wybory dysponują rządzący, a jakimi opozycja. Najlepszym przykładem jest nierówność na rynku medialnym i propaganda rządowa w „mediach publicznych”.

Wspomniała Pani o planie opozycji, który pozwoliłby jej na wygranie wyborów. Czy w Pani ocenie opozycja ma taki plan?    

W sytuacji głębokiej polaryzacji społecznej, to jednym z głównych celów jest granie na emocjach społecznych. Jednak czy to wystarczy? Nie sądzę, ale są to działania, które pozwolą myśleć o wygraniu wyborów. Podobnie jak jednoczenie się ugrupowań w celu pokazania alternatywy, bo w obecnej sytuacji trudno jest wygrać i to z władzą, która jest zdolna do wszystkiego.

Czy w Pani ocenie jednoczenie się opozycji jest możliwe w sytuacji, gdy występują spore nieporozumienia między liderami ugrupowań demokratycznych?   

Nie nazwałabym tego w ten sposób. Pytanie natomiast brzmi, czy wszystkie ugrupowania są do tego wystarczająco mocno zmotywowane, czy też satysfakcjonuje je ich obecna pozycja w tym układzie politycznym?

To, co nazwał Pan nieporozumieniami, to jest zwykła gra polityczna, gdyż każdy z liderów musi pamiętać o potrzebach swoich partii. Kluczowe pytanie jest takie, czy będą potrafili zejść z dotychczasowego sposobu uprawiania polityki na rzecz wyższych celów i wspólnoty? To pokaże czas.

Rządzący mają do dyspozycji cały aparat władzy, a w czasie swoich rządów pokazali wiele razy, że potrafią przekraczać Rubikon. Do czego w Pani ocenie mogą się posunąć w sytuacji, gdy dla rządzących jest to gra o wszystko podobnie jak i dla opozycji?

To jest bardzo trudne pytanie, ponieważ to co kilka lat temu było  niezgodne z prawem stało się dzisiaj powszechną normą. Trudno mi sobie wyobrażać, co mogą zrobić rządzący, żeby utrzymać się przy władzy, bo przyjmując standardy państwa demokratycznego, to wiemy, jakie są granice.

Natomiast jeśli nie ma zasad, a rządzącym wydaje się, że mogą wszystko, to trudno mówić, gdzie jest jakaś granica.

Czy w Pani ocenie opozycja nie powinna sięgnąć po narzędzia, które balansują na granicy prawa?  

Co ma Pan na myśli?  Mówi Pan o farmach trolli? Są dowody na to, że w resorcie sprawiedliwości za obecnych rządów były osoby, które zajmowały się hejtem. Takie działania ma Pan na myśli?

Czy powinny podobne narzędzia być wykorzystywane przez opozycję?  

Nie, bo albo gramy wedle zasad i staramy się odróżnić od oponenta, albo upodabniamy się do niego.

Czy nie obawia się Pani, że po kilku latach, w wyniku naprawy państwa między innymi w dziedzinie gospodarki i wielu wyrzeczeń, społeczeństwo może zwrócić się w kierunku gorszych populistów?

Populizm to nie jest wada jednego ugrupowania czy lidera, gdyż jest to choroba obecnych czasów. Oczywiście takie niebezpieczeństwo istnieje, ale to zależy przede wszystkim od tego, w jaki dialog przyszła ekipa rządząca wejdzie ze społeczeństwem. Mianowicie czy obywatele będą traktowani przedmiotowo czy podmiotowo.

Jeśli podstawowe potrzeby społeczeństwa będą spełniane i będzie wyraźnie nakreślona droga wyjścia z kryzysu, to populistom może być trudniej. Co nie oznacza, że nie będą próbowali uwieść ludzkich serc.

Jak Pani zadaniem temu zapobiec? Mianowicie, w jaki sposób w dość krótkim czasie nadrobić zaległości z edukacji obywatelskiej?

Tak jak powiedziałam, to jest przedmiotowe traktowanie wszystkich obywateli przez polityków rządzących bez względu na poglądy, a nie tylko tej części społeczeństwa, która jest niezbędna do sukcesu politycznego.

Odpowiadając na Pana pytanie, to należy powiedzieć, że zaległości w edukacji obywatelskiej są możliwe do nadrobienia. Jednak oprócz edukacji obywatelskiej trzeba też zdać sobie sprawę, jakie są też priorytety i w jakim czasie jako społeczeństwo chcemy osiągać poszczególne cele. Nie można tworzyć nadmiernych obietnic, bo to łatwiej kieruje społeczeństwo w ręce populistów. To byłby błąd.

Jaką lekcję z obecnych rządów powinno odrobić społeczeństwo?   

Tych lekcji jest bardzo dużo.

Rządzący spierają się w kwestii odblokowania pieniędzy z KPO. Jak Pani sądzi, czy Zjednoczonej Prawicy uda się dojść do porozumienia?

Myślę, że tak, bo są absolutnie pod ścianą, a fundusze te są potrzebne, a ich brak jest coraz bardziej widoczny, a więc najpewniej pójdą na szerokie ustępstwa, żeby je odblokować.

Jeśli rząd wypełniłby kamienie milowe, a Polska dostałaby fundusze europejskie, które mogłyby stać się funduszem wyborczym Zjednoczonej Prawicy, to czy w Pani ocenie opozycja miałaby szansę w nadchodzących wyborach?

Tak, bo mimo, że w przekazie Zjednoczonej Prawicy byłoby to głoszone jako największy sukces, to instytucje europejskie nie pozwolą na wykorzystanie ich w sposób dowolny. Mam nadzieję, że Polska w końcu dostanie te pieniądze, a rząd przestanie się upierać przy swoim. Jednak należy powiedzieć, że mimo ich wpływu sytuacja gospodarcza od razu się nie poprawi i wątpię, żeby przełożyło się to na wynik wyborczy Zjednoczonej Prawicy.

Bardzo dziękuję za rozmowę.  

Avatar photo
Michał Ruszczyk

Pierwsze kroki w dziennikarstwie stawiałem w miesięczniku "Nasze Czasopismo". Następnie współpracowałem z portalami informacyjnymi - Crowd Media, wiadomo.co, koduj24. Redaktor telewizji internetowej Video Kod. Założyciel i członek zarządu stowarzyszenia Kluby Liberalne. Sympatyk stowarzyszenia Koalicja Ateistyczna. Były członek N. Autor audycji OKO NA ŚWIAT w Radiospacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *