Donald Trump straszy! USA nie pomogą napadniętym przez Rosję krajom NATO?

Ostatnie słowa kandydata na prezydenta USA zmroziły zapewne polskich wojskowych. Donald Trump, który po raz trzeci walczy o prezydenturę, stwierdził, że USA nie będą udzielać pomocy zbrojnej państwom NATO w przypadku rosyjskiej agresji. A dokładniej: postawił tym krajom warunek.

Donald Trump naciska na zbrojenie się Europy

— Nie będziemy was dłużej ochraniać. Pamiętam moją rozmowę z jednym z przywódców kraju NATO.

Wstał i zapytał: „czy to oznacza, że jeżeli Rosja nas zaatakuje, to nie będziecie nas bronić?”. Tak, to dokładnie to oznacza, nie będziemy was dłużej bronić — stwierdził Donald Trump na wiecu w Sioux City w amerykańskim stanie Iowa.

Brzmi strasznie. Tyle że jest to trochę wyrwane z kontekstu. Trump zaznaczył, że chodzi o te kraje, które nie płacą jego ojczyźnie za zakupiony sprzęt wojskowy.

Jego słowa dobrze wpisują się zresztą w to, co postulował jako prezydent. Już wtedy naciskał na państwa NATO, by te przygotowywały się do wojny. Wskazywał, że USA mogą nie być w stanie w pełni je chronić. Dziś należy uznać, że był w swojej narracji uczciwy. Zauważmy, że już teraz Waszyngton ma dylemat: czy wysyłać więcej uzbrojenia na Ukrainę, czy może jednak do Izraela.

Analitycy przez ostatnie lata wskazywali, że USA mogą nie móc prowadzić paru wojen jednocześnie. Pamiętajmy, że otwarte są już dwa fronty: w Europie Wschodniej i na Bliskim Wschodzi. Kluczowy dla Amerykanów jest Pacyfik i obrona Tajwanu, który – póki jest w sojuszu z USA – może potencjalnie szachować w pewnych sytuacjach Chiny. Jeżeli Państwo Środka rzuci Amerykanom rękawicę w tym regionie, Amerykanie mogą nie sprostać tylu fronton. A od prezydentury Baracka Obamy najważniejszy jest dla nich Pacyfik i Azja Południowo-Wschodnie. Nie Europa.

Za moich czasów wojny nie wybuchały!

Krytycy Trumpa twierdzą, że jego powrót do władzy może oznaczać nasilenie się konfliktów na całym świecie. On sam broni się tym, że za jego „rządów nie wybuchły żadne wojny”.

– Za kadencji Bidena nasiliły się konflikty, w które zaangażowani są sojusznicy USA: Izrael i Ukraina — stwierdził teraz. — Byłem pierwszym prezydentem od dziesięcioleci, który nie rozpoczął wojny (…) To nie my rozpoczęliśmy wojnę. To inni rozpoczęli wojny, głupie wojny — podkreślił.

To też prawda. Niektórzy zresztą uważają, że to właśnie pewne gesty administracji Joe Bidena wobec Rosji skłoniły Władimira Putina, który uznał je za słabość, do ataku na Kijów.

Powrót do Białego Domu?

Donald Trump – mimo licznych kontrowersji dot. jego osoby – walczy teraz o nominację Partii Republikańskiej, którą znów (po raz trzeci) chce reprezentować w walce o Biały Dom. Ma spore szanse, bowiem ma sporą sondażową przewagę nad Ronem DeSantisem, gubernatorem Florydy, który miał być czarnym koniem walki o władzę – jego kampania jednak rozczarowuje. Obaj – Trump i DeSantis – wygrywają w wyborach z Joe Bidenem. Przynajmniej jeśli wierzyć sondażom. Może się okazać, że Republikanie po 4-letniej przerwie wrócą do Białego Domu.

Źródło: Onet

Jacek Walewski

Od wielu lat publikuję artykuły na różne tematy: począwszy od polityki, ekonomii i nowych technologii po popkulturę. W przeszłości współpracowałem z m.in. Magazynem Gitarzysta czy Esensja.pl Obecnie oprócz pisania dla Crowd Media, publikuję swoje artykuły na Bitcoin.com i Cryps.pl Jestem autorem tysięcy artykułów dot. wyżej wspomnianych kwestii.
Politykę poznawałem "od kuchni", współpracując z posłem Mirosławem Suchoniem (Polska 2050) i posłanką Mirosławą Nykiel (PO). Działałem także społecznie w Polskim Stowarzyszeniu Bitcoin.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *