„Cud w Parczewie” nie poszedł na marne! Liść z drzewa, o którym mówi cała Polska, trafił na aukcję

720 zł – za tyle wylicytowano liść z drzewa w Parczewie. Organizator aukcji wpłacił tę kwotę na Rzecz Rozwoju Psychiatrii.

„Cud w Parczewie”

Tym wydarzaniem przez niemal cały tydzień żyły media, internauci, a przede wszystkim mieszkańcy leżącego w województwie lubelskim Parczewa. Oto na jednym z drzew objawiła się Matka Boska. Mówiąc dokładnie – na ciemnej korze widać jakiś jasny ślad, który – jeśli bardzo tego chcemy – możemy zinterpretować w dowolny sposób.

Część mocno wierzących mieszkańców widziała w drzewie Matkę Boską, ale uwierzcie – gdyby bardzo tego chcieć, można by tam dostrzec nawet twarz Janusza Kowalskiego – podśmiewaliśmy się w środę.

Dzień wcześniej do sieci trafiło nagranie z Parczewa. Jak wskazywali internauci, to zaskakujące „objawienie” można było zobaczyć przy ul. Spółdzielczej. – Wierzę, że to objawienie. O wszystkim dowiedziałam się od znajomych i wyszłam z domu. To znak opatrzności bożej – twierdziła pani Anna, mieszkanka Parczewa w rozmowie z serwisem parczew.24wspolnota.pl.

Jak donosił serwis, niektórzy mieszkańcy zabrali ze sobą Biblię i rozpoczęli modlitwę pod drzewem. Większość zgromadzonych robiło również zdjęcia. Jak twierdzili reporterzy serwisu, „przed drzewem zebrało się kilkadziesiąt osób, które wierzą, że mają do czynienia ze zjawiskiem nadprzyrodzonym”.

– Ludzie klęczą, modlą się, śpiewają. Współczuję mieszkańcom okolicznych bloków, bo od wczoraj tam nie ma ani chwili ciszy. Od znajomych słyszałam, że na miejsce przyjechał ksiądz, który obejrzał drzewo i zrobił kilka zdjęć. Miał się mocno zdziwić, ale też potwierdzić, że robi to ogromne wrażenie – powiedziała mieszkanka Parczew pani Agnieszka w rozmowie z WP. PL.

Cud się przydał

Jak się okazuje, „cud” w Parczewie nie poszedł na marne. A wszystko dzięki mieszkańcowi Parczew, Adamowi Kościańczukowi. Mężczyzna uznał, że zamieni pseudomistyczne wydarzenie w coś dobrego.

– Możemy śmieszkować, ale sprawa jest poważna. Rozpoczynam zabawę pod tym postem i licytujemy w komentarzach. Nagroda: autentyczny liść z TEGO drzewa (nie został zerwany, tylko podniesiony z ziemi). Wpisujemy w komentarzach swoją proponowaną kwotę. Osoba, której propozycja będzie najwyższa (…) ma 24h na wpłacenie proponowanej kwoty na konto: Lubelskiego Stowarzyszenia Naukowego Na Rzecz Rozwoju Psychiatrii – napisał pan Adam na Facebooku.

Licytacja zakończyła się w poniedziałek o 21.38. Efekt? Na szczytny cel trafi 720 zł.

– Wczoraj do godz. 21:38 największą kwotę zadeklarowała Kropelka Ośrodek Wypoczynkowy – 360 zł (pan Michał P. się wycofał), a ja postanowiłem dorzucić od siebie kolejne 360 zł i tak na konto Lubelskiego Stowarzyszenia Naukowego Na Rzecz Rozwoju Psychiatrii trafiła dziś fajna sumka 720 PLN (a zaczęło się od 5 zł) – napisał pan Adam na Facebooku.

Jak się okazuje, to nie koniec jego dobroczynnych akcji, z których już wcześniej zasłynął. – Za tydzień kolejna akcja na rzecz dzieciaków, ale o tym w następnym odcinku – dodał mężczyzna. Brawo, takich ludzi nam potrzeba!

Źródło: lublin.wyborcza.pl

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *