Co się wydarzyło w kościele w Sanoku? Wygłosił kazanie z piwem w ręku!
Sanok był miejscem dziwnego wydarzenia. Pewien mężczyzna wszedł do kościoła Franciszkanów z piwem w ręku. Potem wszedł na ołtarz i zaczął wygłaszać kazanie. Kim był? I dlaczego postanowił głosić Słowo Boże z „browarem” w ręku?
Sanok i pijany mężczyzna, który chciał poprowadzić mszę
Sanok to miasto, o którym jest dziś głośno. Wszystko dzięki postowi na Tik Toku na koncie Korso Sanockie. Chodzi o to, że pewien pijany mężczyzna wszedł do lokalnego kościoła Franciszkanów z piwem w ręku. Miał spore ambicje. Chciał poprowadzić Mszę Świętą.
Na video, jakie trafiło do sieci, widać mężczyznę w koszulce „Prosto” (to firma rapera Sokoła) stojącego na ołtarzu. Składa on ręce do modlitwy i opiera się o mensę ołtarzową. Przed nim stoi zaś… butelka z piwem. Chyba zapomniał w domu kielicha na wino.
Potem wygłosił swoje „kazanie”. Niestety nie wiadomo, o czym było, bowiem nie zarejestrowano dźwięku. Coś czujemy w kościach, że sporo mądrości życiowych przeszło nam koło nosa!
Analiza nagrania pozwala nam założyć, że ksiądz-amator jest częstym gościem kościołów, bowiem umiejętnie odtwarzał z pamięci gesty kapłana podczas mszy. Może nawet nie była to pierwsza taka uroczystość, którą poprowadził.
Wszystko co dobre szybko się kończy, więc w pewnym momencie przerwał, zabrał swoje piwo i po prostu wyszedł. Udzielania komunii czy spowiedzi nie było. Brakowało chętnych.
@korsosanockie Wszedł z piwem na ołtarz i głosił kazanie w kościele Franciszkanów w Sanoku #tiktokviral #goviral #sanok #kazaniesanok #dlaciebie #dc #fypp #goviral #foryoupage #korsosanockie
Policja nie została poinformowana
Jak podaje portal O2.pl, wszystko miało miejsce w sobotę, 25 listopada. Wszystko miał potwierdzić proboszcz parafii.
– To wydarzyło się między nabożeństwami. Kościół był wtedy pusty, każdy mógł sobie wejść. Prawdopodobnie ten mężczyzna był pod wpływem jakichś środków bądź była to osoba chora psychicznie – powiedział mediom o. Bartosz Pawłowski z parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego.
Nie poinformował policji o całym zajściu, bowiem w sumie nie było o czym.
– Nie ma podstaw, aby informować o tym zajściu policję. Niczego ten mężczyzna nie ukradł, niczego nie zniszczył – wytłumaczył duchowny.
Źródło: Natemat.pl, TikTok.pl