Ciężkie chwile Łukasza Schreibera na antenie Radia ZET. Wszystko przez TO pytanie o Mariannę

Łukasz Schreiber był gościem Bogdana Rymanowskiego w Radiu ZET. W pewnym momencie zrobiło się dość niezręcznie.

Marianna ma parcie na szkło

Choć Łukasz Schreiber jest posłem Prawa i Sprawiedliwości, a przy okazji szefem Stałego Komitetu Rady Ministrów, przy swojej żonie jest postacią niemal anonimową. Wszystko przez działalność Marianny, która wykazuje się ogromnym parciem na szkło, co często kończy się ośmieszaniem – zarówno jej męża (słynne zdjęcia z tortem), jak i jej samej.

Poglądy zmienia jak rękawiczki, nagrywa żenujące teledyski z Marcinem Najmanem, chodzi na parady równości, choć jeszcze niedawno chciała wygonić z „jej miasta” nastolatkę z tęczową torbą.

Dodajmy, że swoją celebrycko-medialną karierę Marianna Schreiber zaczęła od występu w programie „Top Model”. O co jej tak naprawdę chodzi – tego nie wie nikt.

Jeden z jej ostatnich wpisów w mediach społecznościowych może wskazywać na kolejną przemianę. „Na koniec zrozumiałam także, że w wielu sytuacjach medialnych (szczególnie pierwsza połowa roku 2022) krzywdziłam swojego męża. Zrozumiałam także, że nie przekonam wszystkich do tego, że każde z nas ma prawo do własnego zdania i nie znaczy to, że obydwoje odpowiadamy za wzajemne wybory polityczne czy medialne” napisała na Instagramie.

Trudne pytania, krótkie odpowiedzi

I tak się składa, że jej mąż był we wtorek gościem Bogdana Rymanowskiego w Radiu ZET. Polityk PiS w internetowej części programu mierzył się z pytaniami słuchaczy. Jak się pewnie domyślacie, wiele z nich dotyczyło Marianny. Jedna z osób chciała wiedzieć, „co słychać u szanownej małżonki”.

— Jej aktywność w mediach społecznościowych w pełni wyczerpuje zainteresowanie tych, którzy takie mają. Nie ma chyba potrzeby, bym ja to uzupełniał — powiedział krótko Schreiber.

Kolejny internauta zapytał polityka, czy dla jego żony „istnieje realna szansa bycia w parlamencie, rządzie kolejnej kadencji”. — Idźmy poważnie z następnymi pytaniami. […] Proszę pozwolić mi w tej sprawie pomilczeć — skwitował Łukasz Schreiber.

Ostatnie pytanie dotyczące żony posła PiS dotyczyło tego, czy „spisał z nią umowę koalicyjną”. Polityk odpowiedział, że nie spisuje z nikim takich umów.

W sumie przykra sprawa. Mamy wrażenie, że Schreiber chętniej mówiłby o aferze z willą Przemysława Czarnka, niż o własnej żonie. Life is brutal…

Źródło: Onet

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *