Były reprezentant Polski murem za kandydatem PiS na prezydenta Warszawy. „Sprawia wrażenie kompetentnego”
Trwa zamieszanie wokół kandydata PiS na prezydenta Warszawy. W obronie Tobiasza Bocheńskiego stanął były bramkarz Jacek Kazimierski.
Tobiasza Bocheńskiego jest kandydatem PiS na prezydenta Warszawy. To on powalczy z Rafałem Trzaskowskim o najważniejszy urząd w stolicy. Bocheński to urodzony w Łodzi 36-latek, były wojewoda mazowiecki i łódzki, który obecnie przekuje wszystkich, że nigdy nie kibicował Widzewowi Łódź. Skąd ta całą kibicowsko-polityczna dyskusja?
Internauci zarzucili kandydatowi PiS na prezydenta Warszawy, że jest fanem łódzkiego klubu, który od dziesięcioleci żyje ze stołeczną Legią jak pies z kotem. Bocheński odpowiedział na te zarzuty i zamieścił w sieci filmik. – Nie byłem na meczu Legii. Nie byłem na meczu Widzewa.
Nie byłem na meczu Pelikana Łowicz – mówił na nagraniu. Internauci nie odpuszczali i przypomnieli mu zdjęcie, które wrzucił do sieci.
Kazimierski broni Bocheńskiego
– Kandydat PiS na prezydenta Warszawy oznajmił dziś, że nigdy nie był na meczu Widzewa. Nie zdążył jednak skasować swojego tweeta ze stadionu Widzewa – napisał jeden z użytkowników platformy X. Tobiasz Bocheński kolejny raz zaprzeczył. – To zdjęcie z meczu, na którym nigdy mnie nie było. Ponieważ nigdy nie byłem na żadnym meczu. Nie skłamałem. Nie jestem również kibicem. Powinniście zastanowić się nad rozumieniem różnicy w zamieszczeniu zdjęcia stadionu, a obecności na nim – wyjaśniał.
Kto jest zatem autorem zdjęcia i dlaczego we wspomnianym wpisie nie podpisał pan autora?
Jak to możliwe, że opisuje pan zakulisowe zachowania z sektora VIP nie będąc na tym meczu?
Kiedy pan kłamie, a kiedy mówi prawdę?
Warszawiacy zasługują na szacunek.
— Fox Mulder (@PILNE24) February 4, 2024
Teraz do dyskusji włączył się były bramkarz Legii i reprezentacji Polski, który wziął w obronę Tobiasza Bocheńskiego. – Mecze z Widzewem zawsze były „pod napięciem”. Na boisku nikt nie odstawiał nogi. Ale po zejściu z murawy byliśmy kolegami. Z Józkiem Młynarczykiem, Zbyszkiem Bońkiem, Włodkiem Smolarkiem… Dlatego śmieszą mnie te wrzutki na Bocheńskiego, że kibicuje Widzewowi. A niech kibicuje komu chce! Nawet ufoludkom. Jego prywatna sprawa. Dla mnie, człowieka który zostawił serce na Legii, jest to totalnie obojętne – przyznał Kazimierski w rozmowie z „Faktem”.
– Bocheński sprawia wrażenie kompetentnego. Ocenimy go po jego pracy na rzecz miasta i stołecznego sportu. Na razie to takie walenie w gościa jak w bęben. Nie podoba mi się to, chociaż od polityki trzymam się z daleka – dodała legenda Legii Warszawa.
Źródło: Fakt