Bulwersujące wyniki kontroli w TVP. Gwiazdka „Smoleńska” musi oddać blisko ćwierć miliona?!

Do końca 2023 roku TVP S. A. otrzymała z budżetu państwa, a więc naszych podatków, blisko 10 miliardów złotych. Polacy otrzymali za to toporną propagandę sukcesu obozu Zjednoczonej Prawicy, żałosnej jakości produkcje filmowe i żenującą promocję gwiazd Disco Polo. Co innego ludzie związani z ówczesną władzą. Ci mogli liczyć na spadające z nieba pieniądze i wynagrodzenia, od których wysokości może zakręcić się w głowie.

Na początku stycznia dowiedzieliśmy się, jak dobrze finansowo powodziło się gwiazdom TVP. To wówczas europoseł Krzysztof Brejza ujawnił, że w szczekaczce telewizyjnej nawet za komentarz, rzekomo ekspercki, płacono 500 zł od sztuki. W odpowiedzi przesłanej przez spółkę, wymienione były nazwiska osób, które pobierały wynagrodzenie za np. 10 minut komentarza. Jest tam m.in. Jacek i Michał Karnowscy, Jerzy Jachowicz, Adrian Stankowski, Miłosz Manasterski, Marian Kowalski, Jan Pietrzak czy Piotr Nisztor. Rekordzista otrzymał nawet 300 tys. rocznie.

Okazuje się, że bardzo dobrze zarabiało się też poza ekranem. Jak donosi portal Onet.pl, w wyniku przeprowadzonego w TVP S. A. audytu wystosowano wezwanie do zapłaty blisko ćwierć miliona złotych do Beaty Fido. Gwiazda propagandowego gniota pt. „Smoleńsk”, prywatnie partnerka Jana Marii Tomaszewskiego, kuzyna prezesa PiS, miała nienależnie pobierać wynagrodzenie na etacie w TVP World. W tym całodobowym kanale informacyjnym, nadawanym po angielsku, Fido formalnie została zatrudniona jako „starszy redaktor prowadzący”, na pełny etat w wymiarze 40 godzin tygodniowo.

Jak się właśnie okazuje, swoje obowiązki wykonywała najwyraźniej korespondencyjnie, bowiem wewnętrzna kontrola wykazała, że przepracowała zaledwie 32 godziny, pojawiając się w pracy zaledwie 20 razy. Obecne władze TVP uznały, że pobrane wynagrodzenie jej się nie należało, i wezwały do zwrotu kwoty ponad 241 tys. zł. Jeśli pieniądze nie zostaną zwrócone w ciągu 7 dni, to spółka skieruje sprawę na drogę prawną.

Beata Fido nie odpowiedziała na zarzuty NIK, nie odpowiedziała też redakcji Onetu na zadawane pytania. Sprawa z całą pewnością jest rozwojowa, a w interesie nas wszystkich jest wyjaśnienie skali grabieży środków publicznych. Czas bezkarnego żerowania na majątku publicznym się skończył.

Avatar photo
Michał Kuczyński

Ciężko jest funkcjonować w rzeczywistości, w której prawdę trzeba z wielkim trudem udowadniać, a kłamstwo trafia do mas bez weryfikacji. Piszę i komentuję politykę i sprawy gospodarcze od kiedy pamiętam, najpierw z perspektywy studenta prawa, potem urzędnika, dziś przedsiębiorcy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *