Braun aż się poderwał z miejsca po TYCH słowach Tuska. Zabolało! „Pan jest ostatni na tej sali, któremu…”

Grzegorz Braun próbował wtargnąć na mównicę podczas wystąpienia Donalda Tuska. Poseł Konfederacji został szybko „usadzony” przez marszałka Sejmu.

Sprint do mównicy

Grzegorz Braun w ostatnich miesiącach coraz częściej daje się ponosić swoim emocjom. Poseł Konfederacji znany jest dobrze opinii publicznej ze swoich skrajnych poglądów i kontrowersyjnych zachowań. Tym razem próbował wtargnąć na mównice sejmową podczas wystąpienia premiera Donalda Tuska.

Donald Tusk podczas swojego przemówienia po debacie sejmowej nad wotum nieufności dla Adama Bodnara, zwrócił się do Grzegorza Brauna.

– Na początku chciałem sprostować, ponieważ jak wiemy okrzyki z tej sali są protokołowane, a więc przechodzą do historii parlamentu, kiedy minister Bodnar zaczął swoje wystąpienie z ław Konfederacji, a konkretnie z ust posła Brauna usłyszeliśmy okrzyk „totalniak z uśmiechem”. I ten okrzyk nawiązywał do akcji ABW. Panie pośle Braun Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego w związku z decyzją IPN, jak się pan domyśla, nie jest to instytucja podległa w żadnym wymiarze ministrowi Bodnarowi, wkroczyła do akcji ze względu na domniemane przestępstwo polegające na kłamstwie oświęcimskim. Pan jest ostatnim na sali któremu musiałbym tłumaczyć na czym polega kłamstwo oświęcimskie i tego typu przestępstwo – powiedział premier.

Proszę zająć miejsce i nie igrać z ogniem”

Po tych słowach ze swojego sejmowego fotela wyskoczył poseł Braun. Popędził w stronę mównicy aby wygłosić sprostowanie.

Nie ma sprostowania dlatego, że nie zabierał pan głosu z mównicy. Zdecydował się pan na zabieranie głosu z ław poselskich, to było pańskie ryzyko. Proszę zająć miejsce i nie igrać z ogniem, że odwołam się do bliskiej panu poetyki  – zadrwił marszałek Sejmu, Szymon Hołownia.

Ostatnie zdanie marszałka było nawiązaniem do gaszenia świec chanukowych. To właśnie poseł Braun był głównym bohaterem tego zamieszania.

Nie wiem co pana tak bardzo rozdrażniło. Powtórzę: wydaje mi się, że ze względu z pańskim zaangażowaniem w kwestii relacji polsko-żydowskich nie jest pan osobą, której muszę tłumaczyć czym jest kłamstwo oświęcimskie. Proszę się tym nie irytować, raczej powinien pan wyrazić uznanie dla służb, chociaż powtarzam, minister Bodnar nie ma z tym nic wspólnego. Proszę uważać na przyszłość z takimi epitetami – kontynuował premier.

Poseł Konfederacji po uwagach marszałka postanowił wrócić na miejsca. Charakter Brauna nie pozwolił mu jednak zamilknąć na resztę wystąpienia premiera. Raz po raz „dogadywał” Donaldowi Tuskowi podczas jego przemówienia, co nie umknęło kamerom sejmowym.

Źródło: Onet

 

 

Avatar photo
Malwina Kawenczyńska

Moja droga do świata mediów czytanych rozpoczęła się od fascynacji ludzkimi historiami i ich wpływem na społeczeństwo. Mimo wieloletniego doświadczenia w świecie HR, zawsze byłam związana ze słowem pisanym. Od tworzenia własnych artykułów, kierowanych do wielu branży zawodowych, poprzez relacje eventowe, aż do artykułów związanych z lifestylem oraz biznesem. Od wielu lat jestem zafascynowana wpływem trendów, kultury, zdrowego stylu życia oraz polityki na nasze codzienne doświadczenia.

1 Odpowiedzi na Braun aż się poderwał z miejsca po TYCH słowach Tuska. Zabolało! „Pan jest ostatni na tej sali, któremu…”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *