Barbara Stuhr opowiedziała o ostatnich chwilach życia męża. „Był spokojny, wiedziałam, że już nie walczy”
Barbara Stuhr opowiedziała o ostatnich chwilach życia swojego męża. – Jego odchodzenie było tak dziwne, że miał prawo tego nie dostrzegać – wyznała w „Newsweeku”.
Trudne pożegnanie z publicznością
Jerzy Stuhr zmarł 9 lipca w wieku 77 lat. Wybitny aktor, reżyser i pedagog od lat miał poważne problemy zdrowotne. Zdiagnozowano u niego nowotwór krtani, w 2011 r. przeszedł chemioterapię. Przechodził też zawały serca – pierwszy w wieku 37 lat – a w 2020 r. – udar mózgu. W 2023 r. doszło do nawrotu nowotworu. 17 lipca w Krakowie na Cmentarzu Rakowickim odbyły się uroczystości pogrzebowe mistrza.
Już pod koniec czerwca fani Jerzego Stuhra mogli być zaniepokojeni. Teatr Polonia nagle odwołał spektakle z udziałem legendarnego aktora. Stuhr grał jedną z głównych ról w sztuce „Geniusz” – historii spotkania Józefa Stalina z Konstantinem Stanisławskim, którego odtwórcą był właśnie ulubieniec widzów. Sztuka cieszyła się ogromną popularnością, a bilety na spektakl rozeszły się w mgnieniu oka. Niestety, „Geniusz” okazał się być pożegnaniem Jerzego Stuhra z publicznością.
– Byłem na przedstawieniu „Geniusz” i widziałem jego walkę, nawet muszę powiedzieć, że ona była wzruszająca. Miałem poczucie, że widzowie, którzy koło mnie siedzieli, też wiedzieli, że przyszli nie tylko dla efektu artystycznego, ale byli świadkami pożegnania z Jerzym Stuhrem, jakiegoś aktu heroizmu, żeby jeszcze raz wyjść przed ludzi i o czymś im powiedzieć. I jeżeli w ten sposób się do tego spektaklu podeszło, robił nawet spore wrażenie – powiedział w „Newsweeku” Maciej Stuhr.
Barbara Stuhr o odchodzeniu męża
„Newsweek” porozmawiał też z żoną Jerzego Stuhra, Barbarą. Kobieta opowiedziała o ostatnich latach życia męża, zmaganiu się z demencją i depresją. – Jedno wiązało się z drugim. Tracił stopniowo kontakt z rzeczywistością. Ty pytasz, czy smakuje mu zupa, a on odpowiada, że deszczyk pada. Nie rozumiał wielu mechanizmów – wyznała. Żona aktora dodała, że Jerzy Stuhr mógł nawet nie wiedzieć, że odchodzi.
– Jego odchodzenie było tak dziwne, że miał prawo tego nie dostrzegać – powiedziała.
Barbara Stuhr wyznała też, że jej mąż w ostatnich chwilach życia odmówił rozmowy z księdzem, choć zwykle to robił. – Gdy tym razem przyszedł ksiądz, Jurek powiedział mu: 'Nie, dziękuję’. Nie był gotowy albo nie chciał być gotowy na głębszą rozmowę [milczenie]. Co chwilę wysiadało mu coś innego – powiedziała. Jego stan był już wtedy bardzo ciężki. – Był spokojny, widziałam, że już nie walczy – powiedziała żona wybitnego aktora.
Źródło: Newsweek