Awantura w programie Moniki Olejnik! Dziennikarka błyskawicznie zareagowała na TE słowa posła PiS. „Jeszcze może pan…”
Awantura w programie Moniki Olejnik! W rolach głównych wystąpili Piotr Kaleta i Dariusz Joński. Poszło o sprawę sędziego-zdrajcy Tomasza Szmydta.
Piotr Kaleta z PiS i Dariusz Joński z KO byli gośćmi Moniki Olejnik w programie „Kropka nad i”. Głównym tematem rozmowy była sprawa sędziego-zdrajcy Tomasza Szmydta, który poprosił o polityczny azyl na Białorusi.
– No łobuz, co tu dużo powiedzieć. Jeżeli człowiek występuje przeciwko swojej ojczyźnie, no to nie ma chyba jakiegoś innego logicznego stwierdzenia, żeby nazwać tego paskuda w najgorszy sposób. PiS będzie składało wniosek o nadzwyczajne posiedzenie komisji ds. służb. Ta sprawa musi zostać wyjaśniona – oświadczył Kaleta. Dariusz Joński przypomniał, że Szmydt był związany z władzą PiS, to za czasów ministra Zbigniewa Ziobry trafił do neo-KRS. Był też związany z tzw. aferą hejterską. Teraz środowisko Zjednoczonej Prawicy odcina się od związków z sędzią-zdrajcą.
– Mamy do czynienia niewątpliwie ze zdrajcą i szpiegiem – ocenił poseł KO. Jego zdaniem genezą problemu jest „rozwalenie kontrwywiadu” przez Antoniego Macierewicza i Bartłomieja Misiewicza.
– Wyrzucał doświadczonych, wykształconych profesjonalistów. Zanim Macierewicz się pożegnał z tą funkcją ministra obrony narodowej, to dużo jeszcze napsuł – wskazał Joński. Przypomniał też, że w czasach ministra Ziobry „wszystkie afery były zamiatane pod dywan, a Szmydt miał dostęp do informacji bardzo ściśle tajnych, na poziomie NATO-wskim”.
– A kto go powołał do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego? Bronisław Komorowski w 2012 roku – skontrował Kaleta. Na ten argument zareagowała Monika Olejnik.
– Jeszcze może pan Chrobrego wyciągnąć – skomentowała, a Kaleta odparł, że „nie ma problemu” i zarzucił Jońskiemu, że ten mówi o „rzeczach absurdalnych”.
– No serio? Będziemy tak rozmawiać? No ale przecież to są bzdury, co pan mówi. To jeszcze niech pan przedstawi swoje hasło wyborcze – grzmiał polityk PiS. Stwierdził też, że „takie osoby” powinny być „weryfikowane nawet Pegasusem”.
– Pegasusem inwigilowano Krzysztofa Brejzę, a nie sędziego, który miał dostęp do informacji NATO-wskich – zauważyła Monika Olejnik.
Źródło: Kropka nad i