Andrzej Duda napisał o „jajach”, po chwili wpis zniknął. „Powiedz mu, żeby zapytał swoją Żonę….”

Prezydent Andrzej Duda popełnił wpis na platformie X, który natychmiast skasował. W sieci ruszyła lawina domysłów i oczywiście kpin.

Na oficjalnym profilu prezydenta po raz kolejny pojawił się zagadkowy wpis. W marcu ubiegłego roku mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją. Najprawdopodobniej Andrzej Duda chciał wtedy wysłać komuś prywatną wiadomość na ówczesnym Twitterze, ale nie kliknął tam gdzie powinien i komentarz ujrzał światło dzienne.

„Mieć jaja”

Czwartkowy wieczór na platformie X został zdominowany przez prezydenta Andrzeja Dudę. Na jego oficjalnym profilu pojawił się wpis, który był najprawdopodobniej komentarzem do bieżącej sytuacji politycznej, czyli afery z wygaszaniem mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Powiedz mu, żeby zapytał swoją Żonę, co to znaczy „mieć jaja”. Ona wie! – brzmi zniknięty komentarz. W ocenie Dominiki Wielowieyskiej, dziennikarki „Gazety Wyborczej”, wpis może się odnosić do marszałka Sejmu Szymona Hołowni.

Jeżeli dotyczyłoby to marszałka Szymona Hołowni (jego żona jest pilotką), to można uznać, że ten wpis oddaje filozofię PiS w kwestii stosowania prawa przez polityków. Nie przepisy się liczą, tylko to o czym wspomina prezydent. I to, kto kogo ogra lub wykiwa – skomentowała.

Obok poważnych analiz prezydenckiego wpisu, pojawiają się oczywiście kpiny.

Panie prezydencie, w związku z opublikowanym wpisem na Pana profilu, a niestety szybko usuniętym, zwracam się z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej, czyja żona wie, co to znaczy „mieć jaja”, kto ma pytać. Mam swoje podejrzenia. Z poważaniem PM – pyta Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski.

Prezydent pisał prywatną wiadomość?

W sieci pojawiła się teoria, że komentarz prezydenta był skierowany do innego użytkownika. Ta wersja chyba się zbytnio nie klei, bo w takim układzie komentarz powinien się pojawić ponownie, a tak się nie stało. Dlatego przychylamy się do tezy, że Andrzej Duda pisał do kogoś prywatną wiadomość i znowu źle kliknął.

W marcu ubiegłego roku mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją. Wtedy prezydent skasował wpis skierowany do ministerstwa obrony narodowej. – Nie, nie było takich ustaleń. Szczerze mówiąc nie wiedziałem o tym, ale też jak widać nie dał mi tego. A mógł dać do ogłoszenia jutro w Radomiu. Życie… – komentował. Sprawa dotyczyła dostaw broni do Ukrainy.

Prezydent zapewne omyłkowo umieścił swoją odpowiedź na TT zamiast wysłać do pytającego. Pokazuje to relacje w obozie władzy, ale przede wszystkim chorobliwą autopromocję ministra obrony. Nie dogoni jednak premiera, który prywatnie na reklamowanie siebie wydaje więcej niż zarabia – pisał Tomasz Siemoniak, były szef MON, a aktualnie koordynator ds. służb specjalnych.

(…)Najwyraźniej ktoś wysłał prezydentowi tweet MON w prywatnej wiadomości na Twitterze z pytaniem czy wiedział o tym i czy takie są ustalenia z Ukraińcami. Prezydent Duda, zamiast odpowiedzieć w prywatnej wiadomości, przypadkiem odpowiedział pod oryginalnym postem(…) – pisał Newsweek.pl

Źródło: Media

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *