Abp Gądecki grzmi ws. in vitro. Dostało się też Andrzejowi Dudzie. „Pójście za głosem tłumu”
Abp Stanisław Gądecki udzielił wywiadu TVN24. Duchowny krytycznie ocenił decyzję Andrzeja Dudy, który podpisał ustawę o in vitro.
Sejm nowej kadencji niemal od razu po wyborach przegłosował ustawę dot. przywrócenie finansowania procedury in vitro z budżetu. Następnie projekt trafił do Senatu i Izba wyższa też powiedziała”tak”. Oczywiście wszyscy obrońcy życia nienarodzonego najpierw się pieklili na tę decyzję, a później zaczęli naciskać na Andrzeja Dudę, by zawetował dokument. Zaczęło się Radia Maryja, a później głos w sprawie zabrał abp Stanisław Gądecki.
„Zwracam się z uprzejmą prośbą o odmowę podpisania ustawy z dnia 29 listopada 2023 r. o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych i przekazanie jej do ponownego rozpoznania przez Sejm lub skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego” – napisał abp Stanisław Gądecki w liście do prezydenta przekazanym w piątek PAP.
Do apelu abp Gądeckiego w rozmowie z Onetem odniosła się Małgorzata Rozenek-Majdan, która jest ambasadorką projektu „TAK dla in vitro”. – Za każdym razem nie mogę wyjść ze zdumienia, o co oni tak naprawdę walczą. Chcą, żeby rodziło się mniej dzieci? Żeby ludzie, którzy mają po prostu problem medyczny, nie mogli zostać rodzicami? Stosunkowo łatwo rozwiązywalny problem medyczny, z którym nowoczesna medycyna radzi sobie na bardzo przyzwoitym poziomie.
Do czego oni namawiają? – pytała poruszona.
W piątkowy wieczór Kancelaria Prezydenta RP poinformowała, że Andrzej Duda podpisał ustawę o finansowaniu in vitro. Wiadomość o decyzji prezydenta została umieszczona na profilu prezydenta na platformie X.
Z tą decyzją nie może pogodzić się arcybiskup Gądecki, który w TVN24 powiedział, że „oświadczenie o in vitro zostało przygotowane właśnie w związku z tym, że ludzie mają trudności w zrozumieniu tego problemu”. – Dlatego, że nie rozumieją tych kwestii bioetycznych, które są dość skomplikowane – dodał abp Gądecki.
Według abp. Gądeckiego, „zasadniczo każdy rozumuje tak: lepiej mieć dziecko, niż dziecka nie mieć”. – O naprotechnologii też nic specjalnie się nie mówi – zaznaczył. Dostało się też Andrzejowi Dudzie. – W podobny sposób problem traktuje pan prezydent, myśląc o tym, że lepiej, żeby były dzieci, niż żeby tych dzieci nie było – ocenił.
– To wskazuje też na niezrozumienie całego problemu, który, niestety, do tej świadomości chrześcijańskiej nie dotarł. Być może to jest za szybko. Być może potrzeba więcej czasu, żeby wytłumaczyć i tego pozytywnego rezultatu się spodziewać. Praktycznie ta decyzja prezydenta wygląda tak, jakby (to było) pójście za głosem tłumu, bez oglądania się na same kwestie bioetyczne – stwierdził duchowny.
Źródło: se.pl