Ale że Stocha na mistrzostwa nie wzięli?! Burza w skokach po szokującej decyzja trenera. „Inni zawodnicy…”

Szok i niedowierzanie. Kamil Stoch nie znalazł się w kadrze na mistrzostwa świata w skokach. Czy wszystko przez słabą formę polskiego mistrza? Można mieć wątpliwości.

Stoch nie jedzie jak Dudek

„Ale że Dudka na mundial nie wzięli?” – pytał Robert Górski z Kabaretu Moralnego Niepokoju w jednym ze skeczów. Tekst na jakiś czas wszedł do mowy potocznej, na zasadzie: Jak to jest w ogóle możliwe? Kontekst był taki: Selekcjoner Paweł Janas ogłaszał powołania na mistrzostwa świata w 2006 i pominął gwiazdy reprezentacji: Jerzego Dudka i Tomasza Frankowskiego. Minęło prawie 20 lat i doczekał się następcy w innej branży. Thomas Thurnbichler nie powołał Kamila Stocha do kadry na zbliżające się mistrzostwa świata w Trondheim.

Żeby lepiej zrozumieć cały ambaras, trzeba cofnąć się o kilka miesięcy. Po zakończeniu poprzedniego sezonu Kamil Stoch zdecydował się na radykalny ruch. Skoczek z Zębu uznał, że dalsza współpraca z Thurnbichlerem nie ma sensu i zdecydował się na współpracę z Michalem Doleżalem, z którym przed laty osiągał sukcesy. W polskich skokach to nic nowego, przecież Adam Małysz też pracował indywidualnie z Finem Hannu Lepistoe i nikt z tego powodu nie robił afery.

Z jeden strony mamy więc kadrę, którą prowadzi Thurnbichler, z drugiej Stocha otoczonego opieką Doleżala. Jednak za powołania do kadry odpowiada tylko i wyłącznie trener Thurnbichler. I uznał, że Stoch na wyjazd nie zasłużył. Jasne, to multimedalista olimpijski jest mocno pod formą, ale inni podopieczni Thurnbichlera wybitnie nie skaczą. Sytuacja jest po prostu przykra, bo mówimy zapewne o ostatnich mistrzostwach świata, w jakich pewnie mógł wziąć udział Stoch. Ciekawie o sytuacji na linii Stoch – trener mówił niedawno w TVP Sport ojciec skoczka.

Po prostu przykro

A skoczek z Zębu w polskich skokach jest jednak postacią pomnikową. To tak jakby w przyszłym roku Robert Lewandowski miał nie pojechać na mundial w przypadku słabej formy. To scenariusz jak z kosmosu.

Jak swoją decyzję tłumaczy Thomas Thurnbichler? Oczywiście wszystko tłumaczy formą sportową.

— Kamil Stoch pokazał pewną poprawę w Sapporo, ale w rzeczywistości inni zawodnicy osiągnęli lepsze indywidualne wyniki w sezonie i znajdują się przed nim w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Poinformowałem Kamila o decyzji i powiedziałem mu, aby kontynuował treningi, ponieważ po mistrzostwach świata nadal istnieje szansa na zakwalifikowanie się do drużyny na ostatnią część sezonu — wyjaśnił austriacki szkoleniowiec.

Na turnieje do Trondheim polecą Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Dawid Kubacki, Jakub Wolny i Piotr Żyła. Pewna epoka dobiegła więc końca. Pytanie czy nie za szybko i czy z wystarczającym szacunkiem dla Stocha i jego osiągnięć.

Źródło: skijumping.pl

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *