Został w Rosji, kariery nie zrobił. TAK Maciej Rybus tłumaczy brak ofert. „Wynika to z…”

Screenshot: YouTube/ łączy nas piłka
Maciej Rybus wciąż nie kończy kariery, choć z zawodowym futbolem już niewiele go łączy. Czemu żaden klub nie chce zaoferować mu umowy? Piłkarz ma na ten temat teorię.
Sam tak sobie wybrał
Maciej Rybus trzy lata temu z hukiem wyleciał z reprezentacji Polski. Bynajmniej nie dlatego, że sam zrezygnował z gry w kadrze albo skończył karierę. Tu okoliczności były zupełnie inne. Piłkarz po agresji Rosji na Ukrainę uznał, że nie jest to wystarczający powód, by opuścić ligę rosyjską (inaczej postąpili m.in. Grzegorz Krychowiak i Sebastian Szymański) i nie miał zamiaru szukać nowego klubu poza Rosją.
Ta decyzja rozwścieczyła kibiców i część piłkarskich ekspertów i dziennikarzy, którzy uznali to za zdradę. W końcu mógł uciec, ale wybrał wygodną , dobrą finansowo opcję i grę za pieniądze oligarchów powiązanych z Władimirem Putinem.
– Ja mam tam żonę, która jest Rosjanką, dwóch synów, nieruchomości, życie, które rozwijało się przez ponad dziesięć lat. Tak naprawdę to w Rosji zostałem prawdziwym mężczyzną, założyłem rodzinę, zarobiłem pieniądze i zabezpieczyłem naszą przyszłość. Tam też osiągnąłem największe sukcesy piłkarskie. Zostawienie tego wszystkiego z dnia na dzień nie było takie proste – wyjaśniał w rozmowie z TVP Sport. Na piłkarza i tak spłynęła ogromna krytyka.
Kibice i eksperci nie dawali wiary, że chodzi tylko o rodzinę i zmianę miejsca zamieszkania. Rybus miał w końcu bardzo dobry kontrakt w Rosji, a kariera piłkarza przecież wiąże się z przeprowadzkami. Gdy kilka lat wcześniej przenosił się do francuskiego Lyonu, jakoś nie miał opowiadał o „zostawieniu wszystkiego z dnia na dzień”.
Nikt go nie chce, bo jest za stary
Teraz były reprezentant Polski znalazł się na sportowym zakręcie. Od miesięcy nie może doczekać się na ofertę z jakiegokolwiek poważnego klubu. Słowem – nikt nie chce Rybusa, a ten przedłuża swoją karierę grając w jakiejś lidze mediów – cokolwiek to jest. – Nadal jestem w lidze mediów, jestem zawodnikiem FC10. Co tydzień trenuję i biorę udział w meczach. Podoba mi się poziom organizacji ligi i zespołu. Koniec zawodowej kariery? Na ten moment nie mam tego w planach. Ale nie miałem żadnych ofert – przyznał w rozmowie z rosyjskim „Sport-Expressem”.
A dlaczego Rybus nie ma ofert? Jego zdaniem, to kwestia PESEL-u. – Latem i zimą nie miałem żadnych konkretnych propozycji. Z czym to się wiąże? Prawdopodobnie wynika to z wieku. Poza tym ostatnio niewiele grałem z powodu kontuzji. Ale w tej chwili czuję się świetnie, jestem w dobrej formie – dodał piłkarz.
Coś nam się wydaje, że akurat wiek nie ma tu większego znaczenia. Dziś 35-latkowie z zawodowym sporcie nawet nie myślą o emeryturze, ta granica wieku znacząco się przesunęła. Dość powiedzieć, że Robert Lewandowski rok starszy od Rybusa…
Źródło: Sport.pl