Branża gastronomiczna jest na skraju przepaści. Poseł Miszalski interweniuje
W czasie kryzysu gospodarczego konsumenci w pierwszej kolejności rezygnują m.in. z rozrywki i usług gastronomicznych (można w końcu gotować w domu). Obecnie widać zwłaszcza to drugie. Bez dużej obniżki cen energii elektrycznej i gazu problemy branży gastronomicznej będą się już tylko nasilać. Sprawą zajął się poseł Aleksander Miszalski.
Kryzys w gastronomii, poseł Aleksander Miszalski interweniuje
Problemem firm gastronomicznych jest zarówno spadek popytu na ich usługi, jak i wysokie ceny prądu i gazu. Do tego branżę współtworzą małe, rodzinne przedsiębiorstwa. W Sejmie mało kto się o nie upomina.
O narastających problemach branży postanowili jednak porozmawiać w sobotę 18 lutego politycy małopolskiej Platformy Obywatelskiej. Spotkanie na krakowskim Kazimierzu poprowadził przewodniczący lokalnych struktur PO oraz poseł na Sejm RP Aleksander Miszalski. Zaprosił takich ekspertów jak: Izabela Chyłek – aktywistka, managerka krakowskich restauracja, Weronika Smarduch – kontroler i analityk finansowy, specjalistka m.in. w branży Horeca oraz Andrzej Domański – główny ekonomista Instytutu Obywatelskiego, analityk rynków finansowych.
Poseł Miszalski wskazał, że początków obecnych problemów należy szukać w czasie pandemii COVID-19.
– Po pandemii koronawirusa branża gastronomiczna nie otrzymała odpowiedniego wsparcia, to przełożyło się na znaczącego pogorszenie płynności finansowej. A na to nakładają się obecne problemy – wysoka inflacja, rosnące koszty działalności, bardzo wysokie ceny energii i gazu. Do tego dochodzi wojna w Ukrainie, przez którą mamy spadek przyjazdu turystów do Krakowa i Małopolski – powiedział parlamentarzysta PO. Dodał, że od 30 do 60 proc. konsumentów ogranicza dziś wydatki na gastronomię i wyjścia do restauracji z powodu spadku dochodów i mniejszej siły nabywczej polskiej waluty.
Spotkanie nie zostało jednak ograniczone tylko do wskazania genezy problemu. W czasie rozmów padło wiele merytorycznych pomysłów, między innymi o ujednolicenie i obniżenie stawki podatku VAT.
Poseł Miszalski chce na bazie pomysłów, jakie padły w czasie dyskusji, stworzyć program ratunkowy dla gastronomii. Planuje też przygotować interpelacje poselskie, które wskażą władzy konkretne problemy branży. Ta bowiem jest chyba głucha na powyższe.
Ceny mediów
– Z naszych rozmów z restauratorami jednoznacznie wynika, że najważniejszym czynnikiem wpływającym na coraz trudniejsza sytuacją, są wysokie ceny energii elektrycznej i gazu – tłumaczył Andrzej Domański, główny ekonomista Instytutu Obywatelskiego.
Jak wskazał, ceny mediów dyktowane są przez państwowe monopole energetyczne. Nie jest to więc efekt działań sił wolnorynkowych.
– Cena gazu, która dobija wielu polskich przedsiębiorców, spadła w ostatnich miesiącach w Europie o 80 procent. PGNiG, a właściwie Orlen, po naciskach posłów opozycji zgodził się na kosmetyczną obniżkę o 19 procent. Te cena nada są zdecydowanie za wysokie – dodał.
Z kolei Weronika Smarduch, kontroler i analityk finansowy specjalizujący się w branży hotelarskiej i gastronomicznej, wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej w Małopolsce, tłumaczyła, że koszty zakupu artykułów spożywczych i wynagrodzeń w restauracjach dziś przekraczają już wskaźnik 60 proc. wszystkich kosztów działalności.
– Ten wskaźnik wynosi już od 70 do 80 procent – podała.
To nie koniec. Poza działaniami posła Miszalskiego, rozmowa z przedsiębiorcami będzie kontynuowana 25 marca na pierwszym Kongresie Krakowskich Przedsiębiorców.
Źródło: krknews.pl