Wielkie emocje Donalda Tuska, ekspert od mowy ciała zwrócił na TO uwagę. „Trochę go stresowało”

Donald Tusk podczas ogłaszania wyników prawyborów był wyraźnie zdenerwowany. Wprawne oko od razu wyparzyło trzęsącą się rękę.

Gdy Donald Tusk i Radosław Sikorski zgodzili się na propozycję Rafała Trzaskowskiego, aby w ramach Koalicji Obywatelskiej przeprowadzić prawybory, w mediach pojawiły się pierwsze spekulacje. Lider Platformy Obywatelskiej miał się zgodzić na wewnętrzną rywalizację, bo chciał zdjąć z siebie ciężką i trudną decyzję powiedzenia Radosławowi Sikorskiemu, że zostaje w resorcie spraw zagranicznych i na tym ma się skupić. Sobotnie ogłoszenie wyników pokazało, że emocje i tak towarzyszyły szefowi rządu.

Drżąca ręka

W trakcie kampanii wyborczej na wiecu Donalda Tuska w Jeleniej Górze pojawili się związkowcy z „Solidarności” z trąbkami i wuwuzelami. Przez blisko godzinę zakłócali jego przemówienie. To był pierwszy i jedyny raz kiedy było widać po przyszłym premierze zdenerwowanie. Drugi raz miał miejsce w sobotę, a oznaką była trzęsąca się ręka z kartką papieru na której miał wypisaną dokładną liczbę głosujących.

„Fakt” poprosił o ocenę całego zdarzenia Łukasza Kaca, specjalistę od mowy ciała.

Jego zdaniem premier jest dobrym mówcą, ale „faktycznie był trochę zestresowany”.

To jednak było widać, że przekazanie wyników trochę go stresowało. Przecież znał już wynik, więc nie był zaskoczony, ale myślę, że sam fakt tego, że trzeba to przekazać i że za chwilę któremuś z kandydatów zostaną odebrane marzenia, mogło być dla niego problematyczne – mówi gazecie.

Ekspert uważa, że wystąpienie Donalda Tuska było dobrze przygotowane, ale „dużo go to kosztowało”. – Było to widać, choćby po tej drżącej ręce – mówi.

Dużo było szarpiących gestów i generalnie Donald Tusk raczej dość płynnie występuje, a tu trochę kluczył w samych wypowiedziach i widać było, że trochę szuka myśli – podkreśla.

Żart z Kaczyńskiego i Hołowni

Może i Donald Tusk był mocno zestresowany ogłaszając wyniki prawyborów, ale nie zapomniał jak się wbija szpile konkurentom politycznym. Po równo nimi podzielił Jarosława Kaczyńskiego i Szymona Hołownię opisując wybór kandydatów w obu partiach.

Zdecydowaliśmy się na prawybory. To wielkie przedsięwzięcie. W jednej partii kandydata wybierze Jarosław Kaczyński. W drugiej kandydat sam się wybrał – powiedział wywołując śmiech na sali.

Źródło: Fakt.pl

 

 

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *