Prezes PiS powiedział kilka słów za dużo! Dostał oficjalne pismo i musi się wytłumaczyć. „Czy faktycznie partia…”

fot. Flickr
Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych Mirosław Wróblewski zwrócił się do Jarosława Kaczyńskiego. Powód? Wyjaśnienie pewnej kwestii dot. zbiórki pieniędzy na rzecz PiS.
Jarosław Kaczyński będzie się tłumaczył
Jarosław Kaczyński ma nowy powód do zmartwień. Posłanka KO Agnieszka Pomaska poinformowała początkiem tygodnia, że składa zawiadomienie do Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO). Wszystko w związku „z groźbami wykorzystania przez polityków PiS niezgodnie z prawem danych osobowych wpłacających darowizny na rzecz partii”. Brzmi groźnie. Chodzi zaś o numery PESEL.
🛑W związku z groźbami wykorzystania przez polityków PiS niezgodnie z prawem danych osobowych wpłacających darowizny na rzecz partii składam dzisiaj zawiadomienie do UODO.
Za nieprzestrzeganie przepisów RODO grozi kara do 20 mln euro. pic.twitter.com/TniFKX9XWb— Agnieszka Pomaska (@pomaska) September 2, 2024
O co chodzi? O akcję wpłacania na konto partii 1 grosza. Za tą stoją Silni Razem. Ma to utrudnić PiS-owi pracę. Kaczyński zareagował na nią, mówiąc, że teraz on i jego współpracownicy „będą wiedzieć, gdzie są Silni Razem”.
Rzecznik prasowy UODO Karol Witowski przekazał w odpowiedzi na wniosek posłanki KO, że prezes UODO Mirosław Wróblewski skierował pismo do prezesa PiS-u i poprosił go „o przedstawienie wyjaśnień w związku z informacjami dotyczącymi m.in. zbierania numerów PESEL od osób dokonujących wpłat na konto tej partii politycznej”.
Prezes UODO chce uzyskać odpowiedź na pytanie, „czy faktycznie partia pozyskiwała numery PESEL od osób dokonujących wpłat na jej konto”. Do tego chce się dowiedzieć, „jak przechowywane są pozyskane dane i czy są przetwarzane w jakichkolwiek innych celach niż prowadzenie rejestru wpłat na partię polityczną”. W tym wszystkim pojawia się wątek m.in. RODO.
PESEL? Nie, nie, już nie trzeba
Sam Kaczyński powiedział także na początku tygodnia, że partia nie wymaga już od wpłacających podawania jej numeru PESEL w tytule przelewu.
Mimo tego kontrowersje dot. zbiórki nie milkną. I to mimo tego, że nawet minister sprawiedliwości Adam Bodnar przyznał, że zbiorka PiS jest legalna.
PiS – decyzją PKW- może stracić dotację z budżetu. Partia nie podda się bez walki. Ma odwołać się od decyzji. Na razie jednak prosi swoich wyborców o wpłacanie na jej rachunek pieniędzy. Ugrupowanie dotują też posłowie, eurodeputowani i senatorowie.