Kaczyński zaskoczył wszystkich TYM ruchem i jest zadowolony. W PiS chwalą prezesa! „Wreszcie zrobił coś innego”
Jarosław Kaczyński wybrał się do Brukseli, by wesprzeć protestujących rolników. Trudno nazwać tę wizytę sukcesem. Wiadomo, jak prezes ocenia swoją zagraniczną przygodę.
Jarosław Kaczyński od poniedziałku do środy przebywał w Brukseli. Prezes miał wesprzeć rolników w ich proteście przeciwko Zielonemu Ładowi. Wizyta w stolicy Belgii nie przebiegła jednak idealnie. Kaczyński nie pojawił się na proteście rolników, bo pojawiły się tam antyunijne hasła. Sztabowcy z Nowogrodzkiej nie chcieli, by stało się to paliwem dla przeciwników politycznych na finiszu kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego.
– Nie chcieliśmy, by prezes pojawił się na tle jakiegoś polexitowego hasła, bo to zostałoby wykorzystane przez naszych przeciwników – powiedział w rozmowie z WP jeden z posłów PiS. Dodatkowo frekwencja na wiecu była słaba.
Ostatecznie Kaczyński przemówił po godzinie 17:00 na konferencji prasowej. Wcześniej odbył spotkania z rolnikami. Jak wskazał prezes, usłyszał zażalenia na Zielony Ład.
– My jesteśmy zdecydowanie przeciwko Zielonemu Ładowi, przeciwko szaleństwu, przeciwko temu wszystkiemu, co godzi nie tylko w interesy rolników, ale godzi także w demokrację – ocenił Kaczyński. Bagatelizował też kwestię zmian klimatycznych. Jak stwierdził, wpływ człowieka na globalne ocieplenie jest jak „zapalenie zapałki w wielkiej hali”. Kaczyński zapewnił też, że on i jego partia „są jak najdalej od pomysłu polexitu”.
Jak jednak donoszą w kuluarach PiS, Jarosław Kaczyński jest ze swojej zagranicznej podróży zadowolony.
– Od lat nie był za granicą, nie wyjeżdżał do Brukseli, wreszcie miał okazję zrobić coś innego w kampanii – mówi WP jeden z posłów. Nieobecność prezesa w Polsce sprawiła, że wypadł na kilka dni z kampanii, teraz musi to nadrobić. W czwartek Kaczyński ma wygłosić ważne przemówienie. PiS organizuje w Chełmie konwencję wyborczą.
Co ciekawe, prezes PiS wybrał się do Brukseli… samochodem. Kaczyński nie ufa samolotom, postawił więc na wyczerpującą i długą podróż autem. Wydawać by się mogło, że tak długa – około 1300 km! – jazda może być problemem, szczególnie biorąc pod uwagę kłopoty Kaczyńskiego z kolanami, ale lider PiS nie lubi latać.
Źródło: WP