Abp Jędraszewski wpadł w gościnę do Pałacu Prezydenckiego. Była msza i prezenty! „Tradycja głosi, że konie…”
Abp Marek Jędraszewski odwiedził Andrzeja Dudę i jego małżonkę w Pałacu Prezydenckim. Metropolita krakowski poprowadził mszę i zostawił prezenty.
Dobrana para
Kiedy spotyka się twój ulubiony polityk z twoim ulubionym duchownym, to wiedz, że coś się dzieje. A tak się składa, że ostatnio z wizytą do Andrzeja Dudy zawitał abp Marek Jędraszewski. Jaki jest ten pierwszy – każdy widzi, słowa są tu zbędne, wszak prezydenta znamy już niemal dwie pełne kadencje. Ten drugi – nie mniej legendarna postać, choć zdecydowanie rzadziej występująca w internetowych memach.
Abp Marek Jędraszewski już dawno przestał udawać, że sprawuje jakąś kapłańską posługę. Mamy wrażenie, że metropolita krakowski powinien zastanowić się nad startem w najbliższych wyborach z ramienia PiS, by rozwiać wszelkie wątpliwości. Albo jeszcze lepiej – od razu niech walczy o mandat do europarlamentu. Skąd ten wniosek?
Z jego wypowiedzi, którymi karmi wiernych od miesięcy, jeśli nie od lat.
Nie przypominamy sobie, by Marek Jędraszewski mówił coś o – dajmy na to – o miłosierdziu czy pojednaniu. Duchowny lepiej odnajduje się w opowieściach o „tęczowej zarazie”, „ideologii singli”, kobietach, które są odpowiedzialne za niski przyrost naturalny. Jędraszewski chętnie tłumaczył, co się stało w Smoleńsku, atakował ONZ i polityków opozycji przed wyborami, bronił „wolnych mediów” i grzmiał po zapowiedziach Barbary Nowackiej, gdy zapowiedziała redukcję lekcji religii w szkołach. Ostatnio nawet porównywał zapowiadane zmiany w prawie aborcyjnym do „kolejnego holokaustu dzieci nienarodzonych”. Więcej o sprawie pisaliśmy w TYM MIEJSCU.
Mieli o czym pogadać
Niewątpliwie zapracowany Marek Jędraszewski znalazł w grafiku czas dla nie mniej zabieganego prezydenta. W poniedziałek metropolita krakowski odprawił mszę św. w Kaplicy Pałacu Prezydenckiego, w której uczestniczyli Andrzej Duda oraz pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda. Kontrowersyjny duchowny nie przeszedł z pustymi rękami.
Jak poinformowało biuro prasowe Archidiecezji Krakowskiej, Jędraszewski podarował prezydentowi relikwie św. Floriana i św. Jadwigi Królowej. „Tradycja głosi, że konie wiozące relikwie na Wawel zatrzymały się na Kleparzu i tak długo nie chciały ruszyć z miejsca, aż biskup krakowski Gedko zdecydował o ufundowaniu w tym miejscu świątyni ku czci świętego” – podała w komunikacie archidiecezja.
– Jadwiga zapragnęła, aby w katedrze na Wawelu 'chwała Pańska rozbrzmiewała nieustannie’, dlatego założyła i wyposażyła Kolegium Psałterzystów, którzy 'dniem i nocą śpiewają psalmy przed Najświętszym Sakramentem’. Symbolem szczególnej duchowości Królowej Jadwigi są dwie litery MM, które kazała umieścić na ścianach swojej komnaty, nawiązujące do ewangelicznych Marii i Marty, realizujących – odpowiednio – życie kontemplacyjne i czynne – mówił arcybiskup.
Co się robi z takim prezentem? Zabijcie nas, nie mammy pojęcia. Przecież prezydent nie postawi sobie relikwii na telewizorze, ani tym bardziej na stoliku przy łóżku.
Ostatnio Duda przekonywał, że ma bardziej radykalne poglądy na sprawy aborcyjne niż jego żona i córka. Tak przynajmniej twierdzi Joanna Scheuring –Wielgus. Wygląda na to, że w poniedziałek prezydent miał kompana do rozmowy na temat życia poczętego. Jeśli tak było, to ciekawe czy Agata Duda wtrąciła się do rozmowy obu panów.
Źródło: TVN Warszawa/diecezja.pl
1 Odpowiedzi na Abp Jędraszewski wpadł w gościnę do Pałacu Prezydenckiego. Była msza i prezenty! „Tradycja głosi, że konie…”
Ustalali taktykę walki z rzędem i Unią? Jak ponad 200 lat temu w Targowicy? Tez biskupi i „najwięksi patrioci”, walczący ramię w ramię przeciw reformom po to, żeby zostało jak było. Rządzić ma pan i ksiądz, a nie jakieś tam prawo, zwłaszcza międzynarodowe.