Wyciął nerkę zdrowemu kundlowi, by postawić na nogi chorego owczarka. Saga trwa, sąd podjął decyzję
Pies adoptowany w jednym z mazowieckich schronisk, był wykorzystany jako źródło organów do przeszczepu. Sąd wydał wyrok ws. „eksperymentu” weterynarza.
Adaptowali kundelka dla nerki
Pies to najlepszy przyjaciel człowieka i to za wszelką cenę? Czy taką myśl, miał w głowie weterynarz, który podjął się bestialskiego czynu i wykorzystał psa ze schroniska, traktując go jako dawcę organów. Sprawa miała miejsce w 2013 roku, jednak nadal trudno uwierzyć, że to właśnie ludzie doprowadzili do takiej sytuacji.
Fundacja Viva informuje, że w 2013 roku doszło do barbarzyńskiego czynu. Na krótko po adopcji zdrowego kundelka Saturna, usunięto mu organ, który trafił do innego, rasowego oczywiście psa. Nerka, z której okradziony został pies ze schroniska, miał trafić do chorego owczarka niemieckiego. Biorca nie przeżył zabiegu. Saturn pozbawiony organu, trafił do kolejnych właścicieli, bo najzwyczajniej w świecie nie był już potrzebny.
Nowi właściciele Saturna nie mieli pojęcia o przeszłości psa, pewnego dnia udali się z nim na badania USG. To właśnie wtedy okazało się, że pies nie ma jednej nerki. Uwagę lekarzy przykuła również blizna, widoczna w miejscu zabiegu. W 2018 roku Fundacja Viva złożyła w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.
Będzie apelacja od decyzji sądu
Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa niespodziewanie uniewinnił weterynarza (sam pochwalił się swoim eksperymentem w branżowym pisemku). Za uzasadnienie przyjmując, że ten „działał w stanie wyższej konieczności, ratując dobro ważniejsze”. Mecenas Katarzyna Topczewska poinformowała o złożeniu apelacji od tej decyzji. Informuje, że jej stanowisko w tej sprawie jest jedno.
– Nie można ratować życia jednego zwierzęcia kosztem zdrowia drugiego – stwierdziła mecenas. Kluczową sprawą pozostaje fakt, że po zabiegu Saturn potrzebował specjalistycznej opieki i nigdy nie powrócił do dawnej formy. – Dla mnie nie ulegało żadnych wątpliwości, że Saturn poniósł ogromne konsekwencje nieetycznych decyzji ludzi i w ich wyniku nie mógł normalnie żyć – zaznaczyła mec. Topczewska.
Teraz sąd okręgowy uchylił wyrok, co oznacza, że to nie koniec sprawy i sąd rejonowy rozpatrzy ją raz jeszcze. W międzyczasie decyzję zaskarżono, lecz nawet i w Sądzie Najwyższym skarga została oddalona.
Okazuje się, że sprawa Saturna, nie była pierwszą taką sytuacją. Bezdomna suczka Tosia również została potraktowana jako dawca nerki dla innego psa. Oba zabiegi przeszczepów miał wykonać weterynarz, któremu w wyniku śledztwa postawiono zarzuty.
Źródło: Wprost
1 Odpowiedzi na Wyciął nerkę zdrowemu kundlowi, by postawić na nogi chorego owczarka. Saga trwa, sąd podjął decyzję
Weterynarz to jedno – ALE co z odpowiedzialnością ludzi, którzy tego psa ze schroniska po prostu WYŁUDZILI a potem się ROZPORZĄDZILI jego zdrowiem, niszcząc mu je?
Co z tymi zakłamanymi bestiami??